Sędzia Wojciech Tomalak zmarł w środę w kaliskim szpitalu. - O jego śmierci dowiedzieliśmy się od syna – powiedziała Janiszewska.
Tomalak był sędzią Sądu Okręgowego w Kaliszu w wydziale cywilnym; był doktorem nauk prawnych. Pełnił funkcję wizytatora do spraw cywilnych i wieczystoksięgowych. Wykładał na seminariach i szkoleniach organizowanych dla sędziów, referendarzy sądowych czy innych przedstawicieli zawodów prawniczych. Był prezesem Głównego Sądu Koleżeńskiego PTTK.
ZOBACZ: Kalisz. W przychodni straciła zdrowie. 19-latka odszkodowanie dostała po 15 latach!
To kolejna stara dla kaliskiego sądu. Przypomnijmy, że że niespełna miesiąc temu zmarł także sędzia Marcin Borowiak.
Zmarł nagle 21 grudnia w wieku 41 lat. Sędzia źle poczuł się w czasie gry w kosza. Dojechał sam do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim upadł przy namiocie nieopodal SOR-u i mimo reanimacji nie odzyskał już przytomności. Osierocił trójkę dzieci.
Od 2015 r. był sędzią Sądu Okręgowego w Kaliszu w Wydziale III Karnym. Pełnił funkcję zastępcy rzecznika dyscyplinarnego. Był też wykładowcą Społecznej Akademii Nauk w Łodzi w wydziale zamiejscowym w Ostrowie Wlkp.
- Jeszcze nie ma decyzji w sprawie przekazania spraw innym sędziom do prowadzenia - powiedziała sędzia Janiszewska. Wyjaśniła, że prezes kaliskiego sądu wystąpił do sądów rejonowych z wnioskiem o zgłaszanie sędziów delegatów do przejęcia spraw.
Jak dowiedział się PAP, sprawy karne prowadzone przez sędziego Borowiaka będą musiały ruszyć od nowa.
Dotyczy to m. in. czerpania zysków z seksbiznesu i prania brudnych pieniędzy; zabójstwa właściciela fermy w Zadowicach k. Kalisza czy 21-letniej oskarżonej o zabójstwo konkubenta matki.