O sprawie szokującego ataku na 49-latka w Kaliszu pisaliśmy w tym miejscu. Dramat rozegrał się w styczniu 2022 roku. Przypomnijmy - kiedy pokrzywdzony wychodził ze swojej firmy, podszedł do niego nieznany mu mężczyzna i wylał na jego twarz 0,7 litra kwasu siarkowego. Na pomoc wybiegli pracownicy. Sprawca uciekł. Na początku lutego informowaliśmy o ujęciu podejrzanego. Decyzją sądu trafił do aresztu, gdzie przebywa do dziś. Podczas przesłuchania powiedział śledczym, że zrobił to, ponieważ słyszał, że pokrzywdzony jest złym człowiekiem. Jak się okazuje, w tle mamy rodzinny dramat.
Kalisz. 49-latek oblany kwasem na zlecenie męża siostry?!
Pokrzywdzony od początku trzymał się konkretnej wersji. Dziennikarzom PAP powiedział, że kwasem oblano go na zlecenie męża siostry, a powodem miał być konflikt rodzinny. Szwagier obwiniał pokrzywdzonego o rozpad swojego małżeństwa i groził mu pozbawieniem życia.
- Bardzo pomagałem mojej siostrze, ponieważ widziałem, że związała się z człowiekiem, który jest przemocowy wobec niej i córek. Choć ma założoną niebieską kartę i został wyeksmitowany z domu, to nadal nękał siostrę. Wcześniej był skazany za pobicie policjanta. Miał też wyroki w zawieszeniu za pobicie siostry i córek. Kiedy był młodszy i poszedł do wojska, to wspólnie z milicjantami z ZOMO jeździł na demonstracje robotników. To też świadczy o jego charakterze - powiedział 49-latek, cytowany przez PAP.
Został oblany kwasem w Kaliszu. Nadal przeżywa dramat
Poparzony ojciec dwuletniego synka trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, gdzie przeszedł wiele operacji ratujących jego życie. Mężczyzna nie widzi na lewe oko, jest martwe na skutek wypalenia przez kwas; stracił też jedno ucho. Przeszedł osiem operacji odtworzenia spalonych powiek oczu; przechodził zabiegi zrywania martwej skóry z okolic twarzy. Ze stołu operacyjnego praktycznie nie schodził przez wiele tygodni. Przeżył też załamanie nerwowe. Operacje, polegające na usunięciu bolesnych blizn będzie mógł dopiero przejść za dwa lata.
- Tego cierpienia nie da się opisać. Nadal czuję straszny ból i wręcz palenie prawej strony twarzy i ucha, bo w tę okolicę najwięcej dostałem. Ten proces będzie mnie wiele kosztował pod względem psychicznym - podkreśliła ofiara w rozmowie z dziennikarzami PAP.
Co grozi sprawcom? Gracjan I. miał dopuścić się przestępstwa na zlecenie starszego, prywatnie szwagra pokrzywdzonego. Został oskarżony o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi kara więzienia od 3 do 15 lat. Starszy Zdzisław O. będzie odpowiadał za narażenie człowieka na niebezpieczeństwo i kierowanie gróźb karalnych, co zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Do sprawy będziemy wracać w naszym serwisie.