44-latek pracował w firmie, która zaopatrywała sklepy w części rolnicze, samochodowe, elektryczne, hydrauliczne, a także rowery i materiały budowlane.
- Mężczyzna swój plan działania miał bardzo prosty – załadować auto dostawcze w rzeczy, które miały być dostarczane do sklepu, a wolną przestrzeń ładunkową wypełnić tym co będzie potrzebne do jego własnego interesu - informuje rzecznik policji.
W końcu właściciel firmy zauważył, że jego pracownik w aucie służbowym posiada przedmioty, które nie były umieszczone na liście przewozowym i powiadomił policję.
Mężczyzna został zatrzymany, a na jego posesji odnaleziono skradzione akumulatory i opony rolnicze o wartości 2 tys. zł. Policjanci wiedzieli, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Każdego dnia docierali do miejsc, w których 44-latek ukrywał skradzione rzeczy. Funkcjonariuszom z Komisariatu Policji w Ślesinie udało się w ten sposób odzyskać i zabezpieczyć mienie o wartości 42 tys. zł.
Mężczyźnie grozi teraz do 5 lat więzienia.
Polecany artykuł: