Aktywiści ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki wraz z niemiecką organizacją SOKO Tierschut przedostali się na fermę norek pod Lesznem i zamontowali tam ukryte kamery. - Jest to stosunkowa mała ferma we wsi Długie Stare. Hodowane są tam także lisy. Już kilka lat temu przeprowadzaliśmy tam interwencję - mówi Super Expressowi Marta Korzeniak ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Teraz aktywiści zdobyli dowody cierpienia zwierząt!
ZOBACZ: Przerażające dane o zgonach w Kaliszu! To jest ABSOLUTNY rekord
Zwierzę - żywe - wrzucane jest do pojemnika, do którego wtłaczany jest gaz - w tym przypadku dwutlenek węgla. - Skrzynka, do której wrzucane jest zwierzę na tym filmie to nie jest profesjonalny sprzęt - mówi Korzeniak. Przerażone zwierzę miota się i cierpi. - Hodowcy używają sformułowania „usypianie norek” w odniesieniu do gazowania. Na nagraniach widać jednak powolną agonię zwierząt, które WALCZĄ O KAŻDY ODDECH. Taki ubój jest nie tylko niehumanitarny, ale i również nieskuteczny - informują przedstawiciele Stowarzyszenia Otwarte Klatki. - Norki powinny od razu stracić przytomność, powinny być usypiane, ale na tym filmie dobitnie widać, że tak nie jest - mówi Korzeniak.
CZYTAJ TAKŻE: SZOKUJĄCE nagrania z fermy norek w Góreczkach! "KANIBALIZM i psy rozszarpujące zwierzęta" [WIDEO]
Gazowanie to jednak nie koniec. Te norki, które cudem przeżyją, dobijane są na zewnątrz na przykład przez uderzenie metalowym prętem. Potem wrzucane są do pojemnika. Są tam martwe zwierzęta, ale na nagraniu wyraźnie widać norki, które jeszcze oddychają. Jak informuje Stowarzyszenie nagranie pochodzi z legalnej fermy. - Oznacza to, że według przepisów, powinna być regularnie kontrolowana przez Powiatowy Inspektorat Weterynarii. Tymczasem komora gazowa, którą widać na nagraniach ewidentnie nie pozwala na szybkie i bezbolesne zabicie zwierząt - mówią aktywiści.
W sprawie zostało już wysłane zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami.