Policjanci wiedzieli, że tego dnia (w sobotę 10 kwietnia) w restauracji w Malanowie może dojść do hucznej imprezy. - Pojechaliśmy nawet do właściciela, że wiemy o planowanej uroczystości i że może się to skończyć kontrolą - mówi Mateusz Latuszewski z policji w Turku. Na niewiele się to zdało. Goście już byli zaproszeni, para młoda nie mogła się doczekać imprezy. Po 19 w sobotę kilkudziesięciu policjantów zapukało do drzwi restauracji. Właściciel imprezę zorganizował w tylnej sali swojej restauracji i zastawił wjazd, ale policji to nie zmyliło. Gdy w końcu ktoś otworzył macnięte od środka drzwi, pary młodej nie było już na miejscu. Były za to sute zastawione stoły i przepięknie ubrani goście. - To kurs tańca - mówili legitymującym policjantom. - W sumie wylegitymowaliśmy 81 osób, ale wśród nich nie było pary młodej - mówi Super Expressowi Latuszewski. Panna młoda ze świeżo poślubionym mężem ukryła się przed policją.
Funkcjonariusze wykonywali czynności z uwagi na podejrzenie popełnienia przestępstwa określonego w artykule 165 paragraf 1 Kodeksu karnego - mówi asp. sztab. Mateusz Latuszewski z Komendy Powiatowej Policji w Turku. Oprócz mundurowych do akcji wkroczył też sanepid.
CZYTAJ: Policja i sanepid przerwały wesele w Malanowie! Zdecydowana interwencja. Wylegitymowano 81 osób!
- Decyzją powiatowego inspektora sanitarnego wydano decyzję o zaprzestaniu działalności polegającej na organizowaniu imprez okolicznościowych oraz organizowaniu zgromadzeń - przekazał Latuszewski. Policjant podkreśla, że decyzja miała rygor natychmiastowej wykonalności, więc goście musieli opuścić lokal. - Proszę sobie wyobrazić, co by było, gdyby któraś z tych osób była zarażona koronawirusem - dodaje.