Dramat rozegrał się w biały dzień, w niedzielne przedpołudnie (13 lutego). Trzech biznesmenów, Paweł S., Emil M i Michał G., umówili się w biurze na finansowe rozliczenie. Robili razem interesy, między innymi mieli handlować basenami. W pewnym momencie do biura wtargnęło 5 młodych mężczyzn którzy uzbrojeni byli w kije bejsbolowe, metalowe pałki, nóż i wkrętak. Zaczęła się jatka. Paweł S. i Emil M. Zostali skatowani. — To miała być zemsta - mówi Maciej Meler z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie. Do biura przyszło w sumie 5 osób, z czego najmłodszy ma lat 16, a najstarszy 22. Wszyscy są znani pleszewskiej policji. - Ofiary otrzymały wielokrotne uderzenia w głowę i po całym ciele, między innymi liczne obrażenia krętakiem w okolice klatki piersiowej - mówi Maciej Meler z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Po wszystkim pięciu sprawców uciekło, ale jeden z nich (najstarszy, 41-letni Michał G.) został na miejscu, ponieważ chciał upozorować, że też został ofiarą napadu. Twierdził, że doszło do napaści i też został pobity. Policjanci z Poznania i Pleszewa szybko odkryli jednak prawdę.
Prokuratura Okręgowa ujawniła kolejne szokujące fakty. Sprawcy całą zbrodnię zaplanowali. Zabrali ze sobą więc nie tylko narzędzia zbrodni, ale też łopaty i worki. Chcieli zakopać ciała. - Nie zrealizowali planu w całości, bo po zbrodni się pokłócili - mówi Meler. Wszyscy usłyszeli już zarzuty. - To zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie a wynikającej z chęci zemsty i przejęcia od pokrzywdzonych udziałów w spółce - mówi Meler. Najmłodszy trafił do ośrodka dla nieletnich, 18-latkowie, 22-latek i 41-latek do aresztu.