- Nie wierzymy, że to się stało. Od tygodnia nie możemy dojść do siebie. Otrzymaliśmy pismo z Urzędu Wojewódzkiego, w którym uprzejmie odebrano naszym chłopcom 600.000 zł na ich życie bieżące. To jest 1/3 rocznej dotacji. Przez 4 miesiące tego roku nie możemy funkcjonować jako DOM - czytamy na profilu Domu Chłopaków w Broniszewicach na Facebooku. Zakonnice nie ukrywają szoku, smutku, choć podkreślają jednocześnie, że "ufają Bogu, który nigdy ich nie zostawia w trudnych sytuacjach".
"Dom Chłopaków w Broniszewicach" potrzebuje wsparcia. Ruszyła zbiórka
Zakonnice z "Domu Chłopaków" robią wszystko, aby podopieczni z porażeniem mózgowym, zespołem Downa i autyzmem mieli powody do uśmiechu. Na stronie DPS-u można przeczytać o dzielnych chłopcach, którzy mimo trudnej sytuacji wciąż zachowują optymizm.
- Wśród nich jest Jarek, którego wszędzie pełno, są nierozłączne bliźniaki Mikołaj i Maciej. Mamy także tutaj Mikołaja, który chodzi, mówi i widzi - jest naszym cudem. Jest i Kaziu, który ujmuje swoją wdzięcznością, przepraszając siostrę Elizę, że zapomniał jej podziękować za cukierka. I ci, którzy żyją przykuci do łóżek, a mimo to potrafią się uśmiechnąć, gdy przychodzimy. Mamy 67 chorych, niepełnosprawnych synów - informują zakonnice na stronie głównej.
Zakonnice zapewniają, że robią wszystko, aby chłopcy nie odczuli zaistniałej sytuacji. Zwracają się do ludzi o wielkich sercach, którzy już niejednokrotnie wspierali DPS w Broniszewicach (woj. wielkopolskie). - Pomóc można Chłopakom, dokonując wpłaty na utworzonej do tego zbiórce. Dziękujemy Wam za zrozumienie i pomoc - przekazują siostry zakonne. Nasza redakcja zachęca czytelników do wsparcia! Pod tekstem znajdziecie bezpośredni link do serwisu zrzutka.pl. Do 11 czerwca, do godziny 13:20 udało się zebrać już ponad 183 tysiące złotych. Cel został ustawiony na wyżej wspominane 600 tysięcy. Trzymamy kciuki za dalsze funkcjonowanie ośrodka!