Do dramatycznych zdarzeń doszło w sobotę (20 czerwca) około godz. 23:10 w Różopolu.
- W jednym z domów jednorodzinnych wybuchł pożar. Na miejsce wezwano straż pożarną, której udało się ugasić ogień i nie dopuścić do rozprzestrzenienia się na inne budynki - przekazała Aleksandra Marańda, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Koninie w rozmowie z "Przeglądem Konińskim".
W trakcie zdarzenia w domu przebywało pięć osób (dwie osoby dorosłe i trójka dzieci), tak więc ten pożar mógł skończyć się tragicznie. Okazało się, że ktoś podłożył ogień na poddaszu i uciekł.
Sprawcę udało się odnaleźć po kilku godzinach. To 49-letni mieszkaniec gminy Ślesin, który podczas zatrzymania był pijany. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi nawet dożywocie. Nie przyznał on się do winy.
Dlaczego posunął się on do tego czynu? "Przegląd Koniński" informuje, że 49-latek to mąż jednej z kobiet, która przebywała w domu. W domu często dochodziło do awantur, a tej feralnej nocy chciał zabić najbliższych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pozamykał bramę i furtkę, aby odciąć potencjalnym ofiarom drogę ucieczki!
Prokuratura Okręgowa w Koninie wniosła o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec mężczyzny. Sąd we wtorek ma podjąć decyzję w tej sprawie.