Do zdarzenia doszło w piątek (20 maja) w Kotlinie. O sprawie pijanego księdza, który odprawiał uroczystości pogrzebowe, jako pierwszy poinformował portal jarocińska.pl. Potwierdziliśmy te doniesienia w rozmowie z policją. - Otrzymaliśmy informację, że ksiądz, który odprawia mszę jest pod wpływem alkoholu. Policjanci pojechali na miejsce i po zakończonym nabożeństwie sprawdzili stan trzeźwości księdza. Okazało się, że 46-letni mężczyzna ma 2,7 promila alkoholu - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" st. asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowa KPP w Jarocinie.
CZYTAJ: Poznań. Bójka księży w zakonie. W ruch poszły damskie torebki
Policjanci sporządzili notatkę ze zdarzenia i na tym zakończyła się ich rola. Żałobnicy jednak do tej pory są wstrząśnięci tymi wydarzeniami. - Bałam się, że za chwilę się przewróci, po czym się odezwał: „Żegnamy brata”. Na to ludzie z kościoła: „To nie jest brat, tylko siostra”. On nie wiedział, za kogo odprawia mszę - powiedziała portalowi jarocinska.pl synowa zmarłej 93-latki.
Sprawa trafiła do kurii kaliskiej, która wydała oświadczenie. Przyznano w nim, że pijany wikariusz został m.in. odsunięty od obowiązków. - Informuję, że w związku z ostatnimi wydarzeniami mającymi miejsce w parafii pw. św. Kazimierza w Kotlinie, posługujący tam wikariusz został odsunięty od pracy duszpasterskiej i podjął decyzję o rozpoczęciu terapii - napisał w poniedziałek na stronie kurii ks. Michał Włodarski, rzecznik prasowy.