Takiego bestialstwa nie sposób zrozumieć. Wszystko wydarzyło się w nocy, na początku sierpnia, w centrum miasta. Policja została wezwana do mężczyzny, który katował szczeniaka. Gdy mundurowi zobaczyli stan zwierzęcia od razu poinformowali animalsów. - Gdy Inspektor TOZ przyjechał na miejsce interwencji jego oczom ukazała się sunia, która leży zwinięta w kłębek na trawie… Nie miała siły stanąć na nogi, a nawet spojrzeć na nas. Kompletnie wycieńczona, obolała i roztrzęsiona. Jej mordka była tak opuchnięta, że praktycznie nie było widać jej oczu. Właściciel tak bił, że złamał jej również kość udową - mówią. Po badaniu tomograficznym oraz zdjęciach RTG stwierdzono u niej: uszkodzone tkanki miękkie na głowie, złamany kręgosłup, złamane żebro, złamanie kości udowej, liczne krwiaki wewnętrzne, ropny wyciek z pochwy.
Teraz psiak dochodzi do siebie pod czujnym okiem weterynarzy, ale potrzeba pieniędzy na leczenie, dlatego Schronisko w Koninie prosi o pomoc finansową. Sprawą zajmuje się już prokuratura. - Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem - mówi Sebastian Wiśniewski z policji w Koninie. Gdy katował szczeniaka, był pijany.