Wszystko wydarzyło się w listopadzie 2019 roku. Sławomir L., policjant z Konina (woj.wielkopolskie), który miał służbę na ulicach miasta, na jednym z osiedli zauważył grupkę młodych ludzi, których chciał wylegitymować. Jeden z mężczyzn na widok mundurowych nagle zaczął uciekać. Sławomir L. rozpoczął pościg. W pewnym momencie, w pobliżu placu zabaw, Sławomir L. strzelił do 21-latka.
Adam zginął na miejscu
Śledczy z Łodzi, którzy prowadzili śledztwo ustalili, że funkcjonariusz policji prowadził pościg z niezabezpieczoną bronią, trzymając palec prawej dłoni w pobliżu spustu. Gdy już był blisko Adama, złapał go tą samą ręką, w której trzymał broń. Wtedy doszło do strzału. - Na skutek tego doszło do niezamierzonego wystrzału - mówił po postawieniu policjantowi zarzutów, prok. Łukasz Bukowiecki z Prokuratury Regionalnej w Łodzi.
Pocisk przebił klatkę piersiową Adama na wylot. Obrażenia doprowadziły do natychmiastowej śmierci chłopaka. Do Sądu Rejonowego w Koninie, jeszcze przed wakacjami, wpłynął akt oskarżenia w tej sprawie. Za nieumyślne spowodowanie śmierci policjantowi grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Proces ws. śmierci 21-letniego Adama z Konina
Proces jednak szybko się nie rozpocznie, ponieważ wszyscy sędziowie, którzy zostali wyznaczeni do sprawy, złożyli wnioski o wyłączenie z prowadzenia procesu. - Oznacza to, że teraz ich wniosek będzie rozpatrywał Sąd Okręgowy w Koninie - mówi Super Expressowi sędzia Marek Ziółkowski z Sądu Okręgowego w Koninie. Jeśli przychyli się do wniosków sędziów z Sądu Rejonowego, będzie musiał wyznaczyć i wskazać inny sąd, który sprawę poprowadzi.
Jak ustalił Super Express, także ojciec pokrzywdzonego nie chce, by sprawa toczyła się przed konińskim sądem ze względu na to, że sędziowie współpracują na co dzień z miejscową policją.