Świeca. Zginęli dzień przed ślubem. Wstrząsające szczegóły
Martyna i Bartosz mieli wziąć ślub 1 września 2021 roku. 24 godziny przed uroczystością postanowili jechać jeszcze do sali weselnej, przytulnej restauracji pod Odolanowem. Niestety, wracając z sali wydarzyła się tragedia. W Świecy koło Odolanowa ich samochód wpadł pod nadjeżdżającą ciężarówkę. - Badamy przyczyny wypadku - mówi Super Expressowi Małgorzata Michaś z policji w Ostrowie. Jedna z hipotez mówi, że przez śliską nawierzchnię auto wpadło w poślizg i dostało się pod koła ciężarówki. Kolos uderzył przodem w ich bok. Citroen, którym podróżowali narzeczeni wypadł z drogi w pole kukurydzy i przewrócił się na bok. Życia Martyny i Bartosza nie udało się uratować...
CZYTAJ: Świeca. Zginęli jadąc na salę weselną. Słowa znajomych chwytają za serce
Świeca. Zginęli dzień przed ślubem. Teraz spoczną w jednym grobie
Znana jest już data pogrzebu. Uroczystości odbędą się w Niedźwiedziu w sobotę (4 września). Msza żałobna odprawiona zostanie o godz. 11:00 w kościele pw. św. Anny, w którym miał się odbyć ich ślub. Po niej nastąpi odprowadzenie zmarłych na miejscowy cmentarz.
Świeca. Zginęli dzień przed ślubem. Nie widzieli poza sobą świata
Na co dzień Bartosz z Martyną mieszkali w Poznaniu, gdzie pracowali, ale ślub zaplanowany był w parafii Martyny w Niedźwiedziu pod Ostrzeszowem (woj. wielkopolskie). Bartosz obronił doktorat na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Był specjalistą zajmującym się piwem rzemieślniczym. - Bartosz był wyjątkowym chłopakiem. Sumienny, pracowity, rozważny i bardzo mądry. Zakochał się w Martynie i byli bardzo szczęśliwi. Wszyscy jesteśmy załamani tą tragedią - mówi Włodzimierz Szymkowiak, nauczyciel i trener Bartosza.
Ich ślub miał się odbyć przed rokiem, ale ze względu na pandemię został przełożony. - Mają duże rodziny, a chcieli, żeby wszyscy na nim byli - przyznał znajomy Bartosza W. Para miała wszystko dokładnie zaplanowane. Martyna już przed rokiem miała gotową suknię, o czym wspominała w swoich mediach społecznościowych. Śmierć pary opłakują nie tylko rodzina i najbliżsi. Wstrząśnięci są także nieznajomi. Słowa internautów chwytają za serce.