30 marca jarocińscy policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży samochodu marki Volvo. Auto, w nieustalonych okolicznościach, zniknęło z parkingu przy ulicy Tadeusza Kościuszki w Jarocinie. Jak ustalili kryminalni, sprawca najpierw włamał się do pozostawionego tam samochodu, a następnie odjechał w nieznanym kierunku.
W tym samym dniu jeden ze współwłaścicieli pojazdu odebrał telefon od nieznanego mu mężczyzny, który zaproponował mu podpisanie umowy kupna sprzedaży skradzionego pojazdu. Gdy tajemniczy mężczyzna przyszedł na spotkanie, czekali na niego policjanci. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do jarocińskiej komendy. Tego samego dnia trafiła tam także kobieta, która pomagała zatrzymanemu w dokonaniu przestępstwa a dzień później kolejny, 33-letni, wspólnik zatrzymanego.
Podczas wykonywania czynności śledczy ustalili, że zatrzymany mężczyzna, 40-letni mieszkaniec gminy Żerków, na swoim sumieniu ma także inne kradzieże. Na początku marca, wraz z 33-latkiem, dokonał on zaboru lawety wraz z umieszczoną na niej koparką o wartości blisko 100 tys. zł. Jego zamiar wzbogacenia się jednak nie doszedł do skutku, gdyż laweta wraz z obciążeniem ugrzęzły w błocie na terenie tarzeckiego lasu. Mężczyzna porzucił tam swój łup, który dzień później został odnaleziony przez miejscowych stróżów prawa.
Cała trójka usłyszała zarzut kradzieży z włamaniem samochodu volvo. Za to przestępstwo grozi im kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Ponieważ 40-latek miał na swoim koncie już inną kradzież pojazdu, Sąd na wniosek Prokuratury Rejonowej w Jarocinie zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.