Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak poinformował w środę, że funkcjonariusze zatrzymali w poniedziałek w miejscowości Bojanice (pow. leszczyński) osoby zajmujące się zakopywaniem w wyeksploatowanej żwirowni odpadów przemysłowych. Podobne odpady były ukrywane w nieczynnej żwirowni w miejscowości Kunowo w powiecie gostyńskim. Szósta osoba w tej sprawie została zatrzymana w środę.
ZOBACZ: Najpierw ukradł rower, a potem pojawił się na komendzie! Policjanci byli w szoku
Borowiak podał, że materiały dowodowe zostały przekazano do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Zatrzymani niebawem mają usłyszeć zarzuty. - Od pewnego czasu pojawiały się informacje, że w jednej z podpoznańskich firm, działającej na rynku utylizacji odpadów przemysłowych, dochodzi do poważnych nieprawidłowości. Odpady zamiast trafiać do wyspecjalizowanych zakładów posiadających zaawansowane technologie neutralizacji, były wywożone do nieczynnych żwirowni w okolicach Leszna i Gostynia – podał rzecznik.
Według ustaleń funkcjonariuszy, w tych miejscach mogły byś zakopywane duże ilości pyłów polakierniczych albo substancji ropopochodnych. - Według wstępnych szacunków pod ziemią mogły zostać zakopane niebezpieczne odpady przemysłowe, do których przewozu mogło posłużyć co najmniej dziewięćdziesiąt ciężarówek. W jednej z lokalizacji znajduje się także hałda o powierzchni około dwustu metrów kwadratowych, w której mogą znajdować się dziesiątki ton odpadów – powiedział Borowiak.
Jak podał, na terenie nielegalnych składowisk w Bojanicach i Kunowie pracowali m.in. eksperci Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, wyspecjalizowane jednostki straży pożarnej oraz biegły sądowy. Zostały wykonane wykopy i odwierty. Pobrano także próbki do badań laboratoryjnych.