Przypomnijmy - do tej wstrząsającej zbrodni doszło 9 lutego br., ale sprawa wyszła na jaw następnego dnia. Jak informują Fakty Kaliskie, nad ranem 45-letnia kobieta poinformowała swoją 18-letnią córkę, że zabiła jej ojca. To właśnie dziewczyna zaalarmowała bliskich, a ci policję.
WIĘCEJ: Zadała mężowi 21 ciosów prosto w serce! Chwilę po zabójstwie wstawiła pranie!
Na ciele mężczyzny ujawniono kilkadziesiąt ran kłutych. - Ciosów było dwa razy więcej niż pierwotnie ocenił biegły - mówi Maciej Meler z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Oględziny wskazywały na 21, ale na stole sekcyjnym okazało się, że jest ich aż 39
Kobieta miała celować w serce. Sprawczyni miała zacierać ślady: umyła podłogę i zrobiła pranie.
ZOBACZ: Powinien ścigać złodziei, a sam ma LEPKIE RĘCE. Policjant z Gostynia surowo ukarany
45-latka została zatrzymana tuż po zabójstwie. Przesłuchana zeznała wówczas, że nie pamięta tego, co się stało w mieszkaniu. Niejasne też były motywy zbrodni. Według nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy Radia Eska, mężczyzna miał znęcać się nad rodziną.
Aneta P. trafiła na oddział szpitalny aresztu śledczego, tam też została zbadana przez psychiatrów i psychologa. Biegli orzekli, że w chwili czynu była niepoczytalna. Jak nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, kobieta po zbrodni miała "omamy optyczne", a pranie wstawiła w porze, kiedy prąd jest tańszy, bo tak ustalała wcześniej z mężem.
W środę (18 listopada) sąd przychylił się do wniosku prokuratury, żeby umieścić zabójczynię w zakładzie zamkniętym. Wyrok nie jest prawomocny.
Polecany artykuł: