Zgłoszenie dotarło do policjantów w środowy wieczór. - Kilka minut po godzinie 23.00, 34-latka zgłosiła dyżurnemu jarocińskiej jednostki, że nie może opuścić domu, w którym jest przetrzymywana. Kobieta miała zostać uwięziona w nim przez trzech mężczyzn, którzy zabrali także jej rzeczy - relacjonuje rzecznik policji.
ZOBACZ: TAJEMNICZE zaginięcie Bartłomieja Kamińskiego. Od stycznia nie daje znaku życia!
Patrol w pełnej gotowości udał się pod wskazany adres. Tam przeprowadzili rozmowę z właścicielem budynku i znajdującą się w nim zgłaszającą.
- Pani, będąca pod wpływem alkoholu, oznajmiła że nie dzieje się jej żadna krzywda i że ona chce pozostać na miejscu. Zapytana o powód zgłoszenia spokojnie oświadczyła, że trochę ją poniosło i w sumie to niepotrzebnie dzwoniła po policję - dodaje rzecznik.
Mimo iż kobieta jest dobrze miejscowym funkcjonariuszom znana w związku z łamaniem prawa, mundurowi każde zgłoszenie traktują poważnie. Niestety zachowanie takiej osoby trudno nazwać poważnym i odpowiedzialnym.
Policjanci sporządzili materiały związane z tym wezwaniem i będą one podstawa do skierowania wniosku o ukaranie kobiety za bezpodstawne zgłoszenie interwencji.