Skazany za zoofilię wciąż przebywa na wolności
Daniel W. został skazany na pół roku bezwzględnego więzienia i 10-letni zakaz posiadania zwierząt. Wyrok Sądu Rejonowego w Pleszewie do tej pory nie został jednak wykonany. Sprawa wyszła na jaw kilka dni temu, gdy Inspektorzy Help Animals udali się z interwencją do domu mężczyzny, skąd - jak powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową Anna Małecka ze stowarzyszenia Help Animals w Kaliszu - zabrali 10-letnią "wystraszoną i obolałą" suczkę. O sprawie zawiadomiono prokuraturę, a skrzywdzona została odebrana, by trafić do nowego opiekuna. Co więcej, inspektorzy dowiedzieli się, że mężczyzna znęca się też nad swoją 62-letnią matką. Mężczyźnie założono niebieską kartę.
Próbował wziąć do domu kota
Nie minęło nawet kilka dni i doszło do kolejnej bulwersującej sytuacji. W czwartek, 10 listopada pod sklepem spożywczym w jednej ze wsi w gminie Dobrzyca jeden z klientów i sprzedawczynie zwrócili uwagę na dobrze znanego im 42-latka, skazanego na więzienie za czyny zoofilskie.
- Zauważyli, że coś rusza się w reklamówce, którą trzymał w ręku – relacjonuje przedstawicielka stowarzyszenia Help Animals.
Kiedy jeden z mieszkańców wsi podszedł bliżej do 42-latka i wyrwał z jego rąk reklamówkę z podejrzaną zawartością, wyskoczył z niej kot i uciekł. O sprawie zawiadomiono policję, prokuraturę i Help Animals.
- Prokurator zlecił policji wykonanie czynności na miejscu zdarzenia – poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler. Wyjaśnił też, że bezpośrednie decyzje w sprawie wszczęcia czynności podejmuje policja. - Z kolei zatrzymanie do odbycia kary policja wykonuje na polecenie sądu – dodał prokurator.
Mężczyzna nie został zatrzymany. Mieszkańcy wsi zaczynają obawiać się, że w końcu dojdzie do tragedii.
- Na tę chwilę brak jest przesłanek do zatrzymania tego mężczyzny - mówi asp. sztab. Monika Kołaska. Policjantka podkreśliła jednak w rozmowie z PAP, że jest zbulwersowana tą sytuacją. - Uważam, że mężczyznę trzeba zatrzymać – dodała.
Kiedy zoofil trafi za kratki?
Jak informuje PAP, skazany 42-latek ma stawić się do więzienia do 22 listopada. Jak przekazała prezes Sądu Rejonowego w Pleszewie Małgorzata Huk–Sobańska, zwłoka w wykonaniu wyroku wynikła z tego, że "zarządzenie sędziego w sprawie wykonania kary zostało wykonane z opóźnieniem przez pracownika sekretariatu II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Pleszewie".