Szokujące doniesienia ze schroniska dla zwierząt w Wysocku Wielkim pod Ostrowem Wielkopolskim. Ostatniej nocy doszło do kradzieży, której łupem, a jednocześnie ofiarą padł amstaff Buli. Jak twierdzą pracownicy schroniska, zwierzę było spokojne i na pewno nie uciekło samodzielnie.
Schronisko wyklucza ucieczkę
- Pies trafił do nas w ubiegłym tygodniu, po interwencji policji w jednym z bloków przy ulicy Komuny Paryskiej w Ostrowie - przyznaje Agnieszka Nowicka w rozmowie z ESKA Ostrów. - Nie był agresywny, raczej spokojny. Nie ma szans, by sam wydostał się z kojca i uciekł. Sprawdzamy dokładnie, jak to się stało, że dziś nie ma go w schronisku - dodaje.
W ubiegłym tygodniu do schroniska zadzwoniła osoba podająca się za właściciela amstaffa, ale nie zjawiła się z dowodem w postaci książeczki zdrowia i zdjęć psa, o które prosili pracownicy schroniska.
Właściciel psa zamieszany w głośne zabójstwo
Na tym sprawa się jednak nie kończy, bowiem Buli to jeden z bohaterów kryminalnych doniesień ostatnich dni z Ostrowa Wielkopolskiego. Pies został odebrany właścicielowi i to w trakcie spaceru, bowiem mężczyzna został zatrzymany przez CBŚP. Konrad W. trafił do aresztu jako podejrzany o współudział w zabójstwie holenderskiego dziennikarza śledczego Petera de Vriesa. 30-latek zostanie poddany ekstradycji i odpowie w toczącym się już w Holandii procesie.
Jak ustalili reporterzy ESKA Ostrów, nie było pewności czy pies należał do zatrzymanego czy był tylko pod jego opieką. Mieszkańcy bloku i okolic, w którym w ostatnim czasie mieszkał Konrad W., przyznają jednak, że pies przebywał tam cały czas i często widywany był na spacerach w okolicy.
Zabójstwo holenderskiego dziennikarza śledczego
Konrad W. od dawna ma zatargi z prawem. W Holandii, w której mieszkał od dawna i pracował przy rozładunku tirów, dwa lata temu został skazany za pobicie. W Polsce był notowany za posiadanie narkotyków, spowodowanie wypadku drogowego i kradzież samochodu. Tym razem odpowie za zabójstwo dziennikarza. 6 lipca 2021 r. De Vries został zastrzelony w Amsterdamie. Dziennikarza, który zajmował się opisywaniem świata przestępczego, zaatakowano, gdy wyszedł ze studia telewizyjnego RTL4. De Vries zmarł kilka dni później.
Za zabicie reportera przed sądem w Amsterdamie odpowiadają już dwie osoby, to 36-letni Polak Kamil E. i 22-letni Holender Delano G., który zdaniem śledczych strzelał. Latem aresztowano też innego Polaka Krystiana M., któremu śledczy zarzucają zlecenie zabójstwa.