Przypomnijmy - we włoszczowskim szpitalu we wtorek doszło do prawdziwego dramatu. 26-letni mieszkaniec powiatu, który był zakażony koronawirusem oraz zmagał się z chorobą onkologiczną zmarł na terenie lecznicy, ale zanim trafił do placówki, były kolosalne problemy z przyjęciem go na oddział. Pomogła dopiero policja, ale życia młodego człowieka nie udało się ocalić.
Sprawą śmierci pacjenta zajęła się prokuratura. Jak wyjaśnia rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz, śledczy sprawdzają, czy doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci i narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Prokuratura zamierza też ustalić, czy personel medyczny opiekował się pacjentem w należyty sposób. Nikt nie usłyszał żadnych zarzutów, odpowiedzi na wiele pytań dostarczy sekcja zwłok zmarłego.