Cztery kilogramy lodów skradzione z lodziarni! Złodziejem facet w różowej sukience! [VIDEO, ZDJĘCIA]

2021-07-07 15:59

Tego jeszcze nie było! Z kawiarni AleBabeczka przy ulicy Solnej w Kielcach skradziono niebagatelny zapas 4 kilogramów... lodów! Do zdarzenia doszło we wtorkowe popołudnie, złodziej jakby nigdy nic zabrał w biały dzień pojemnik ze słodkim przysmakiem. Policja dobrze zna tożsamość sprawcy, szczególnie charakterystyczny był jego ubiór: łysy mężczyzna paradował bowiem w... różowej sukience! Duży zapas słodkich lodów to nie pierwsza cudza rzecz, jaką przywłaszczył sobie w ostatnich dniach nietypowy osobnik. - Zgłosiłam już sprawę na policję, ten pan dzisiaj dokonał jeszcze kradzieży w aptece, a dwa dni temu w sklepie spożywczym. Gość codziennie grasuje, ponoć ma żółte papiery, ale co z tego? To nie znaczy, że można okradać - mówi pani Aleksandra Chłodnicka, wyraźnie rozgniewana właścicielka kawiarni.

Wszystkie osoby prowadzące punkty handlowo-usługowe w centrum Kielc powinny mieć się na baczności! Wystrojony w gustowną różową sukienkę łysy mężczyzna od kilku dni grasuje i kradnie rozmaite przedmioty. Na koncie ma już aptekę, sklep spożywczy i kawiarnię. To właśnie w ostatnim wymienionym miejscu osobliwy człowiek dokonał najbardziej spektakularnej kradzieży. Łupem strojnisia padły aż... 4 kilogramy lodów! Właścicielka kawiarni AleBabeczka, pani Aleksandra Chłodnicka, nie kryje swojego wzburzenia w rozmowie z Super Expressem.

CZYTAJ TEŻ: W Kielcach jak na Marsie! Konkurs łazików na Politechnice Świętokrzyskiej po raz siódmy!

Cztery kilogramy lodów skradzione z lodziarni! Złodziejem facet w różowej sukience!

- Zgłosiłam już sprawę na policję, ten pan dzisiaj dokonał jeszcze kradzieży w aptece, a dwa dni temu w sklepie spożywczym. Gość codziennie grasuje, ponoć ma żółte papiery, ale co z tego? To nie znaczy, że można okradać - mówi pani Aleksandra.

Właścicielka kawiarni podkreśla, że policja zna tożsamość złodzieja, funkcjonariusze wciąż czekają na zapis miejskiego monitoringu. Tymczasem zuchwała kradzież lodów w biały dzień nieco zburzyła morale wśród pracowników kawiarni i pokrzyżowała plany szefostwa.

- Pracują u mnie młode dziewczyny, one się boją. Poza tym sama bańka do lodów kosztuje 150 zł, jeszcze jej nie dostanę tu w Kielcach, tylko muszę ją skądś zamawiać. To mnie tak naprawdę najbardziej wkurzyło - przyznaje pani Aleksandra.

Właścicielka popularnej kawiarni w centrum Kielc ma nadzieję na szybkie ujęcie sprawcy.

- Pół miasta przysłało mi różne nagrania z panem w roli głównej - zdradza szefowa kawiarni AleBabeczka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają