Pewien najwyraźniej mocno zabiegany kurier zostawił swoje auto na ulicy Szydłówek Górny w Kielcach. Mężczyzna musiał zapomnieć o zaciągnięciu hamulca ręcznego, ponieważ auto w pewnym momencie zaczęło zjeżdżać w dół. Kierowca, idąc dostarczyć przesyłkę, zostawił samochód "na biegu", ale to zabezpieczenie okazało się niewystarczające. Bieg musiał "wyskoczyć", a dostawczak zaczął sunąć w dół w stronę ul. Warszawskiej.
Polecany artykuł:
Widząc, co się dzieje, kierowca usiłował dogonić uciekający pojazd. Niestety, najwyraźniej zabrakło mu szybkości. Dostawczak nabierał pędu, jadąc potrącił dwie starsze osoby: 75-letnią kobietę i 78-letniego mężczyznę. Emeryci odnieśli obrażenia, mężczyźnie udzielono pomocy na miejscu, kobieta trafiła do szpitala. Samobieżny zjazd auta ulicą zakończył się dopiero na... ścianie jednego z marketów. Impet uderzenia był na tyle poważny, że tynk spadł wewnątrz budynku! Na szczęście w miejscu zderzenia nikogo nie było.
Polecany artykuł: