Do wielkiego pożaru chemikaliów w podkieleckich Nowinach doszło 19 kwietnia. Słupy dymu były widoczne z kilkudziesięciu kilometrów. Władze Kielc zaapelowały do mieszkańców o pozostanie w domach i nieotwieranie okien, ponieważ dym był bardzo niebezpieczny dla ludzkiego organizmu. Po kilkunastu dniach od ogromnego pożaru na miejscu wciąż trwają prace porządkowe. Zdaniem Wodociągów Kieleckich mogą one mieć fatalne konsekwencje.
Polecany artykuł:
- Wspólnicy spółki Wodociągi Kieleckie są zaniepokojeni prowizorycznym, niekonsultowanym działaniem, które polega na przysypaniu tego terenu warstwą piasku. To najgorszy z możliwych sposobów, przykrycie czegoś nieznanego, potencjalnie niebezpiecznego, które może dalej przenikać do gleby – mówi w rozmowie z Eską Kielce Ziemowit Nowak, rzecznik Wodociągów Kieleckich.
Pogorzelisko mieści się w strefie ochrony pośredniej ujęcia wody "Bolechowice", z którego korzystają mieszkańcy Nowin i całej gminy. To łącznie ok. 7 tys. osób. W pesymistycznym wariancie prace porządkowe mogą doprowadzić do dramatu - mieszkańcom gminy zajrzało w oczy widmo skażenia wody na okres od 20 do nawet 40 lat!
Wodociągi Kieleckie podkreślają ponadto, że pożar i tak wywarł zgubny wpływ na środowisko naturalne.
- Jak wynika ze wstępnych ekspertyz, odcieki z terenu składowiska mają charakter „trucizn”. W dwóch próbkach, pobranych z przydrożnego rowu przy ul. Perłowej oraz z rozlewiska na terenie składowiska, znaleziono m.in. przekroczenia dozwolonych wartości benzo(a)pirenu 59 razy, chromu 99 razy, kadmu 163 razy, niklu 251 razy – informują władze instytucji.
Polecany artykuł:
Prace porządkowe polegające na przysypaniu terenu warstwą piasku zostały bardzo negatywnie ocenione przez Wodociągi Kieleckie. Określono je jako "nie tylko niewystarczające, ale wręcz szkodliwe". Przedstawiciele wojewody i powiatu kieleckiego już opracowują modyfikację zaplanowanych prac.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj