Nowo otwartą halę wydzierżawiła Fabryka Papieru i Tektury "Beskidy" z Wadowic. Przedsiębiorca na początek zatrudni dwudziestu więźniów, później ta liczba ma wzrosnąć do 80. Skazani będą wykonywali proste czynności polegające na nadzorze maszyn produkcyjnych. Za swoją pracę otrzymają wynagrodzenie, a o zatrudnieniu zadecyduje wystawiający skierowanie lekarz.
Co ciekawe nie jest to wcale nowość, ponieważ kieleccy skazani od jakiegoś już czasu praktykują resocjalizację przez pracę.
- Na dzień dzisiejszy pracuje 310 osadzonych w areszcie, cześć z nich codziennie wychodzi do pracy i odpłatnie pracuje poza murami więzienia, pozostali wykonują prace porządkowe i serwisowe na terenie Aresztu Śledczego w Kielcach, m.in. w kuchni, pralni czy na warsztatach - informuje mjr Michał Głowacki, rzecznik prasowy kieleckiego aresztu.
Skazani będą pracować w czterozmianowym systemie, otrzymają wynagrodzenie - 2600 złotych brutto, ale połowa pensji zostanie potrącona na fundusz pomocy pokrzywdzonym w przestępstwach oraz fundusz aktywizacji zawodowej. Rzecznik kieleckiego aresztu podkreśla, że więźniowie przeznaczeni do pracy zostali starannie wyselekcjonowani.
- Praca jest jednym z elementów resocjalizacji. Dzięki pracy kształtuje się społecznie pożądane postawy, w tym poczucie odpowiedzialności - podkreśla mjr Głowacki.
Do zatrudnienia odpłatnego władze aresztu będą kierowały przede wszystkim tych skazanych, którzy mają zobowiązania finansowe, przede wszystkim alimentacyjne.