Przypomnijmy - do tajemniczej śmierci młodego mieszkańca Ostrowca doszło podczas libacji alkoholowej. W niedzielne południe na łąkach między ulicami Polną i Denkowską w Ostrowcu Świętokrzyskim znaleziono ciało 20-latka. Na głowie zmarłego widać było ślady obrażeń. W sprawie zatrzymano trzy osoby, ostatecznie zarzut postawiono 20-letniemu recydywiście, pozostałe osoby zeznawały jako świadkowie. Śledczy ustalili, że młody człowiek zmarł po brutalnym ataku o rok starszego napastnika.
- Daniel K. zadał pokrzywdzonemu serię uderzeń pięściami i nogami w newralgiczne dla życia i zdrowia części ciała: w głowę, szyję oraz klatkę piersiową, czym spowodował liczne obrażenia w postaci m.in. złamań kości i krwotoków, które skutkowały śmiercią pokrzywdzonego - relacjonuje Daniel Prokopowicz, rzecznik kieleckiej prokuratury.
Agresor nie przyznał się do zabójstwa, złożył wyjaśnienia, które jednak nie miały wiele wspólnego z rzeczywistością. Co szczególnie bulwersujące - to nie pierwsze przestępstwo przeciw zdrowiu i życiu, jakie popełnił młody Daniel K. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowe zatrzymanie 21-letniego bandziora. Decyzja sądu zapadła w środę - Daniel K. spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie.
Młody recydywista powinien przyzwyczajać się do widoku świata zza krat. Za pozbawienie życia innego człowieka może nie wyjść z więzienia przed własną śmiercią.
Polecany artykuł: