Zbigniew S. usłyszy zarzuty w związku z groźbami, które skierował do Ministra Sprawiedliwości w budynku jego resortu 15 października ubiegłego roku.
Biznesmen groził, iż pozbawi "życia matki oraz dziecka ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry". Mężczyzna następnie uwiecznił te treści na nagraniu w internecie.
Na Zbigniewie S. ciążą poważne zarzuty - w sumie jest oskarżony o popełnienie aż 188 przestępstw. Wśród pokrzywdzonych groźbami lub zniewagami Zbigniewa S. są m.in. politycy, sędziowie, policjanci czy prokuratorzy; z Andrzejem Dudą i Jarosławem Kaczyńskim na czele.
Polecany artykuł:
Jak informuje prokuratura, Zbigniew S. chciał poprzez kierowanie gróźb, wymóc na ministrze sprawiedliwości zaniechanie "czynności służbowych związanych z prowadzeniem postępowań przeciwko członkom rodziny Zbigniewa S." To jednak nie jedyne nowe grzechy, z których S. będzie musiał się tłumaczyć.
Kolejne zarzuty dotyczą działania, które polegało na rozpowszechnianiu fałszywych zdjęć i informacji, mających zdyskredytować i pozbawić zaufania publicznego najważniejsze osoby w resorcie, które odpowiadały za walkę z przestępczością zorganizowaną: prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę oraz jego zastępcę do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji Beatę Marczak.
Tych działań miał się dopuścić wspólnie i w porozumieniu z Piotrem K., ps. Broda, który również usłyszy nowe zarzuty. Co znajdowało się na filmie Zbigniewa S.?
Polecany artykuł:
Treść nagrania
Na opublikowanym przez Zbigniewa S. nagraniu zawarta była informacja, jakoby dowodem współpracy Patrycji Koteckiej z przestępcami miał być fakt posiadania przez Piotra K. ps. Broda twardego dysku służbowego laptopa Zbigniewa Ziobry z lat 2005-2007, czyli z czasów gdy był on Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym.
Piotr K. miał otrzymać laptop od żony ministra. W rzeczywistości laptop przez cały czas znajdował się w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości i był przedmiotem wnikliwego śledztwa prokuratury oraz ekspertyz biegłych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w 2008 r za czasów Platformy Obywatelskiej.
"Broda" to znany świadek koronny, był ścigany listem gończym, został sprowadzony z Ukrainy pod koniec roku na mocy ekstradycji.
Na opublikowanym przez Zbigniewa S. nagraniu "Broda" rozpowszechnia - w sposób oczywisty nieprawdziwą - informację, sugerującą, że to on umieścił żonę ministra Patrycję Kotecką na stanowisku dyrektora w Telewizji Polskiej. W rzeczywistości nie miał on nigdy żadnych związków z mediami publicznymi i nie mógł podejmować tego typu działań. W roku 2007, w czasie kiedy Patrycja Kotecka objęła funkcję dyrektorską w TVP, Piotr K. ps. Broda od wielu miesięcy przebywał w Areszcie Śledczym na warszawskiej Białołęce.