Na usuniętym przez serwis nagraniu było widać dwóch młodych ludzi w zwarciu, wokół których stał tłum młodzieży. Dookoła widać było plecaki, jedna z osób była w klapkach. Zgromadzona młodzież co chwilę wydawała z siebie wulgarne okrzyki i "dopingowała" walczących, krzycząc "lej mu głową o beton". Publiczność wspierała też swojego faworyta wykrzykując jego nazwisko.
Polecany artykuł:
Po chwili zachęcony do walki nastolatek zaczął wymierzać swojemu przeciwnikowi serię bokserskich ciosów na twarz. w pewnym momencie jedna osoba z tłumu próbowała go powstrzymać, ale została zastopowana, bo - jak wyjaśnił samozwańczy sędzia pojedynku - „jeden na jeden jest”. Koniec końców obaj "zawodnicy" zostali rozdzieleni.
„Chcesz dostać ode mnie?” „Który leszcz?” - pytał prowokacyjnie rozochocony do dalszej walki nastolatek.
Film bardzo szybko został usunięty z sieci, ale buska policja zdążyła wykonać odpowiednie kroki.
- Już wczoraj mieliśmy może nie zatrzymane, ale doprowadzone na komendę dwie osoby. Obaj to 16-latkowie, osoby niepełnoletnie. Jeden - przynajmniej wstępnie - jest traktowany jako świadek, natomiast drugi jest podejrzewany o to, że dopuścił się czynu karalnego - wyjaśnia asp. Tomasz Piwowarski, rzecznik buskiej policji. - Jeszcze za wcześnie, by mówić jaki to czyn. Może to być udział w bójce, naruszenie nietykalności cielesnej lub pobicie. Pracujemy nad tym - dodaje.
Szkolna "solówka"
Tomasz Piwowarski podkreśla, że policja widziała więcej nagrań niż internauci, a sprawa jest skrupulatnie analizowana przez funkcjonariuszy. Cała sprawa zaczęła się od walki "jeden na jednego", później do uczestniczących w bójce dołączyła się grupa, która próbowała ich rozdzielać.
- Podczas rozdzielania doszło do awantury, sprawa jest skomplikowana, dopiero po przeanalizowaniu wszystkich materiałów będziemy mogli postawić ewentualnie zarzuty innym osobom - jeżeli były pełnoletnie - lub skierować sprawę do sądu dla nieletnich, jeśli te osoby były poniżej lat 17 - mówi asp. Piwowarski.
Policja dostała co najmniej trzy zgłoszenia dotyczące awantury na al. Mickiewicza w Busku-Zdroju. Niektórzy zgłaszający informowali o nawet 100 osobach biorących udział w zdarzeniu.
Tłumy widzów
Mundurowi natychmiast skierowali na miejsce patrole, gdzie potwierdziło się, że walkę obserwuje co najmniej kilkadziesiąt osób. Funkcjonariuszom trudno oszacować dokładną liczbę widzów, ze względu na "dynamiczny" przebieg nagrania, ale Tomasz Piwowarski przyznaje, że mogło być tam od 80 do 100 osób.
- Od razu doprowadziliśmy na komendę jedną osobę, druga się oddalała, próbowała uciec, ale została powstrzymana. Po doprowadzeniu na komendę wykonaliśmy z nimi czynności, przekazaliśmy pod opiekę rodzicom - opisuje rzecznik buskiej policji. - 16-letni świadek był pod wpływem alkoholu, ale odmówił badania. Odmowę ponowił opiekun prawny nastolatka - dodaje.
Niepokonany 16-latek
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że do bójki doszło na szkolnej przerwie. I to dwukrotnie. Jak tłumaczy asp. Piwowarski, zamieszczone w internecie starcie było rewanżem. Według ustaleń policji w "solówce" brali udział doprowadzony na komendę 16-latek oraz 19-latek. Wcześniej krzepki 16-latek pokonał w walce 17-letniego brata 19-letniego przeciwnika.
- Kiedy 17-latek uległ młodszemu koledze, na następnej przerwie z odsieczą ruszył mu 19-letni brat, który również przegrał starcie z młodszym rywalem- wyjaśnia Tomasz Piwowarski.
Poczta pantoflowa
Mimo że w zajściu brało udział aż kilkadziesiąt osób, policja wyklucza udział pseudokibiców czy chuliganów. Skupiony wokół walczących tłum to po prostu młodzież szkolna, która pocztą pantoflową dowiedziała się o czekającej ich na przerwie "atrakcji".
- Uczniowie po pierwszej "solówce" dowiedzieli się, że będzie riposta i przyszli kibicować swoim bohaterom, a chyba raczej antybohaterom - mówi z przekąsem rzecznik buskiej policji.
Podsumowując: w Busku-Zdroju w środę odbyły się przynajmniej dwie walki na pięści w ciągu jednej godziny, obie wygrał 16-letni uczeń, pokonując 17-latka oraz jego 19-letniego brata, który ruszył z odsieczą. 17-latek i jego starszy brat trafili do szpitali na badania, na ich ciałach było widać ślady po przegranych starciach.
Policjanci w środę doprowadzili na komendę dwóch 16-latków: niepokonanego w dwóch ostatnich walkach uczestnika bójki i nastolatka, który na ten moment ma status świadka. Sprawa prawdopodobnie będzie miała dalszy rozwój.