Pomoc humanitarna dla Ukraińców dostarczana jest niemal codziennie z różnych zakątków Polski. W miniony weekend bus ze Starachowic udał się do Kijowa m.in. z żywnością i lekami. W drodze powrotnej - w okolicach Żytomierza - doszło do dramatycznego zdarzenia. Pojazd najechał na minę, a kierowcy trafili do szpitala. Tylko cudem nie zginęli! O całym zdarzeniu poinformował Max Ciszek z grupy Widzialna Ręka, która organizowała pomoc. - Jakby ktoś myślał, że to jest wszystko takie proste i łatwe. To jest nasze auto, co widzieliście na filmie jak ładowaliśmy w piątek wieczorem w Starachowicach. Każdy z nas, który tam jedzie na Ukrainę, wie, że to nie jest wycieczka i ryzykuje dużo. Kierowcy są w szpitalu w stanie dobrym, ale miejmy ich w modlitwach. Proszę nie pytać o szczegóły - napisał na swoim profilu na Facebooku..
Jak informuje portal Onet.pl, kierowcy busa to obywatele Ukrainy, którzy mieszkają w Starachowicach w woj. świętokrzyskim. Właśnie w taki sposób pomagają swoim rodakom. W poniedziałek (4 kwietnia) opuścili szpital.