Krzaki konopi rosły na terenie Buska-Zdroju. Mundurowi pewnego dnia otrzymali informację o tym fakcie i postanowili udać się na miejsce, by sprawdzić znalezisko. Okazało się, że się nie mylili. Funkcjonariusze zakasali rękawy, chwycili za motyki i niczym farmerzy wyplenili niechciane chwasty. Naliczyli aż 280 krzaków!
Nielegalne rośliny stanowiły nie lada pokuszenie dla okolicznych mieszkańców!
- Łatwość dostępu do zakazanej rośliny sprawiała, że przyjeżdżały tam różne osoby, które zrywały jej liście - podkreśla asp. Tomasz Piwowarski, oficer prasowy buskiej policji. - Były to rośliny o wysokości od 10 do 80 cm. Zamieszkała w najbliższym sąsiedztwie 72 – letnia kobieta mówiła policjantom, że wyrywała chwasty, ale te ciągle odrastały - dodaje.
Wstępne badanie potwierdziło, że przechwycone rośliny to konopie inne niż włókniste, a więc - nielegalne. Śledczy będą wyjaśniać, czy to była nielegalna uprawa, czy może rośliny wyrosły samoistnie po wcześniej rosnących w tym miejscu konopiach. Krzewy trafią do laboratoryjnej ekspertyzy, a jeśli okaże się, że nieopodal Buska - inaczej niż w piosence - nie "maj rozsiewa zioła", tylko człowiek, sprawca spędzi nawet 3 lata w więzieniu!