Przypomnijmy - mieszkaniec gminy Rytwiany w pewną lutową środę zadzwonił na numer 112 i poinformował, że odnajdzie i zabije prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Dyspozytor Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego natychmiast zaalarmował staszowskich mundurowych. Sprawą zajęli się kryminalni, choć 47-latek - niczym w amerykańskich filmach - po wszystkim zniszczył kartę sim. Na nic to się jednak zdało. Funkcjonariusze szybko ustalili jego tożsamość.
W trakcie procesu jego retoryka zmieniła się. Leszek J. ukorzył się i przeprosił Andrzeja Dudę. Sąd Rejonowy w Staszowie początkowo wymierzył mu 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata i tysiąc złotych grzywny, ale podczas rozprawy apelacyjnej kara ta została uznana za zbyt surową. Sąd Okręgowy w Kielcach w ubiegłym tygodniu złagodził wyrok w sprawie mieszkańca Rytwian. Ostatecznie mężczyzna zapłaci jedynie 1,5 tys. zł grzywny. Wyrok jest prawomocny.
Polecany artykuł: