Monika Luty, 24-letnia mieszkanka Chęcin, cierpi na mukowiscydozę. Płuca młodej kobiety są takim stanie, że jej wydolność jest jak u staruszki, a każdy oddech jest ogromnym wysiłkiem. Choroba wyniszcza też trzustkę, wątrobę, nerki i jelita dziewczyny. Ratunkiem dla Moniki jest nierefundowany lek, który przynosi wyraźną poprawę.
Ciężko chora młoda kobieta leczy się w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc. Kielczanka, podobnie jak inni pacjenci, niezwykle chwalą sobie opiekę w szpitalu oraz warunki w placówce. Jak podkreślają, nie rozumieją decyzji o przekształceniu oddziału w szpital covidowy, ponieważ sami mają podobne - jeśli nie większe - problemy z zaczerpnięciem oddechu. Placówka przy ul. Płockiej w Warszawie to najnowocześniejszy oddział dla osób z mukowiscydozą w Polsce, leczyło się tam ok. 150 pacjentów.
CZYTAJ TEŻ: Koronawirus w Kielcach. OSTATNIE wolne miejsca w szpitalu tymczasowym!
Monika Luty, w wywiadzie z "Echem Dnia", nie owija w bawełnę i podkreśla, że decyzja Radziwiłła to dla niej i innych chorych wyrok śmierci.
- Nie jestem w stanie zrozumieć tej decyzji, że segreguje się pacjentów na lepszych i gorszych. W najcięższym okresie choroby ważyłam 36 kilo, a moje płuca były wydolne tylko w 26 procentach, ratowano mnie wtedy w tym szpitalu. Teraz wypisano z niego najcięższych chorych w trakcie terapii i odesłano do domu. W ten sposób jesteśmy skazywani na śmierć, bo gdy brakuje oddechu, droga do szpitala w Gdańsku jest zbyt długa. W warszawskim Instytucie przebywali moi przyjaciele i wiem, że są zrozpaczeni. Leczyło się tam dużo osób ze Świętokrzyskiego. Naszym głównym specjalistą jest profesor Wojciech Skorupa, pacjenci znajdowali się pod jego opieką, co gwarantowało indywidualne podejście do każdego z nas - opowiada 24-latka na łamach "Echa Dnia".
Nie tylko utrudniony dostęp do szpitala jest dramatem pacjentów chorych na mukowiscydozę. Zmagające się z tą wyniszczającą płuca chorobą osoby nie mogą korzystać z refundowanego leku, który przynosi wyraźną poprawę, a koszt rocznej terapii wynosi aż milion złotych! Monika Luty leczy się dzięki wsparciu ludzi dobrej woli, wciąż trwa zbiórka środków na leczenie młodej kobiety. Aby jej pomóc, kliknij TUTAJ.
Problem z brakiem refundacji leku jest poważny, bowiem w Polsce żyje około dwóch i pół tysiąca osób chorych na mukowiscydozę. Tymczasem to samo lekarstwo jest refundowane w aż 26 krajach Europy.