"Chudy" i "Gruby" wpadli w Hiszpanii, gdzie od kilku lat ukrywali się przed wymiarem sprawiedliwości. Obu mężczyznom wydawało się, że pozostaną bezkarni, ale w tym czasie ENFAST, czyli europejska sieć współpracy Policji zajmująca się lokalizowaniem i zatrzymywaniem najbardziej niebezpiecznych przestępców poszukiwanych Europejskimi Nakazami Aresztowania, nie próżnowała. Funkcjonariuszom najpierw udało się wpaść na trop Pawła D., pseudonim "Chudy". Mężczyzna jest jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa członka konkurencyjnej grupy przestępczej na terenie Koszalina sześć lat temu. Uzbrojony w karabin maszynowy gangster miał oddać strzały w kierunku adwersarza, w wyniku czego pokrzywdzonemu amputowano dwa palce, miał też przestrzeloną dłoń oraz stracił część mięśnia nogi.
- W lipcu w samym centrum Barcelony, w jednej z restauracji, specjalna komórka poszukiwawcza hiszpańskiej Policji dokonała zatrzymania 45-letniego Pawła D. Mężczyzna był kompletnie zaskoczony zatrzymaniem. Polska i hiszpańska Policja nie spoczęły na laurach po zatrzymaniu "Chudego". Następnego dnia 38-letni Łukasz K. pseudonim "Gruby", "Czesław" - informuje Biuro Kryminalne KGP.
Polecany artykuł:
"Gruby" był poszukiwany od lat przez policję z Kielc i Kielecki Zespół Poszukiwań Celowych, ale był bardzo ostrożny i przez jakiś czas skutecznie wymykał się funkcjonariuszom. Mężczyzna jest podejrzany o handel narkotykami na masową skalę, policja wpadła na jego trop po tym, jak znaczne ilości substancji psychoaktywnych znaleziono w 2014 roku u 43-latka na kieleckim dworcu. Poszukiwany kielczanin długo był nieuchwytny, zmieniał miejsce zamieszkania, wreszcie w 2017 roku został zatrzymany we Francji, w okolicach Bordeaux, trafił do aresztu, a niemal w przededniu ekstradycji do Polski gangster został... zwolniony z przyczyn formalnych. Udawało mu się lawirować jeszcze przez trzy lata, ale jego pokłady szczęścia wyczerpały się w lipcu.
Kieleccy kryminalni na bieżąco współpracowali z kolegami po fachu z Hiszpanii. Ustalono, że "Gruby" wrócił ponownie na Półwysep Iberyjski, a wszystkie tropy prowadziły do miasta Grenada. W lipcu hiszpański policjant zajmujący się poszukiwaniem Łukasza K. zauważył go podczas zakupów w galerii handlowej w Grenadzie. Stróż prawa z Madrytu, który akurat miał urlop w Andaluzji, ostatecznie zatrzymał nieuchwytnego przez lata gangstera z Kielc.