Ciało po pogrzebie wciąż było w kostnicy! Fatalna pomyłka w szpitalu w Staszowie?

2021-04-20 13:06

Czy w staszowskim szpitalu doszło do makabrycznej pomyłki, a rodzina zamiast ukochanej babci pochowała obcą osobę? Takie zawiadomienie wpłynęło do prokuratury od pewnej rodziny z Końskich, która otrzymała zawiadomienie od policji, że zwłoki babci znajdują się w kostnicy staszowskiego szpitala. Problem w tym, że owa wieść została przekazana... tuż po pogrzebie zmarłej! - Funkcjonariusze poinformowali ciocię, że ciało jej mamy znajduje się w kostnicy w Staszowie i że najwyższy czas by zostało odebrane. Ciocia prawie zemdlała, ponieważ pochowała swoja mamę kilka dni wcześniej - mówi cytowana przez Radio Kielce pani Joanna, wnuczka kobiety.

Ciało po pogrzebie wciąż było w kostnicy! Fatalna pomyłka w szpitalu w Staszowie?

i

Autor: Pixabay, Archiwum prywatne Ciało po pogrzebie wciąż było w kostnicy! Fatalna pomyłka w szpitalu w Staszowie?

Jak informuje Radio Kielce, babcia pani Joanny z Końskich, u której stwierdzono zakażenie COVID-19, została przetransportowana w ciężkim stanie została ze swojego miasta do oddziału covidowego w Samodzielnym Publicznym Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Staszowie. Niestety, 2 kwietnia starsza kobieta zmarła, a jej córka zgłosiła się po akt zgonu. Po kilku dniach doszło do kremacji zwłok i pogrzebu. Nagle, 14 kwietnia, do drzwi córki zmarłej zapukali policjanci. Wiadomość, którą przekazali funkcjonariusze, sprawiła, że kobieta osłupiała!

Raport z anteny 20.04, godz.10

CZYTAJ TEŻ: Koronawirus w Polsce. Ile przypadków w Kielcach i w Świętokrzyskiem [RAPORT MINISTERSTWA ZDROWIA, WTOREK, 20 KWIETNIA]

- Funkcjonariusze poinformowali ciocię, że ciało jej mamy znajduje się w kostnicy w Staszowie i że najwyższy czas by zostało odebrane. Ciocia prawie zemdlała, ponieważ pochowała swoja mamę kilka dni wcześniej - mówi cytowana przez Radio Kielce pani Joanna.

Jak podkreśla wnuczka zmarłej, dyrektor szpitala powiedział, że najprawdopodobniej doszło do pomyłki w dokumentacji. Pani Joanna uważa, ze doszło do niedopełnienia procedur, a rodzina podjęła kroki prawne.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Koronawirus. 66-latek wypisany do domu z respiratorem! 80 procent płuc wyniszczonych przez COVID-19!

- Skontaktowaliśmy się z adwokatem i sprawa trafi do prokuratury, ponieważ nie mamy pewności kogo pochowaliśmy - podkreśla wnuczka zmarłej.

O kłopotliwej sprawie wie kierownictwo placówki medycznej. Dyrektor szpitala Paweł Wojtasik przekazał, że na miejscu ustalane są wszelkie okoliczności sprawy, dopóki wszelkie szczegóły nie zostaną potwierdzone, dyrektor odmawia jakiegokolwiek komentarza.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki