Strażacy zgłoszenie o wybuchu pożaru otrzymali po godz. 18:00. Dostali oni informację o tym, że w budynku restauracji nad zalewem Rejów pojawił się ogień.
- Dolna kondygnacja w całości była objęta ogniem. Pożar po elewacji zewnętrznej przedostawał się na górną kondygnację. Poprosiliśmy o pomoc pogotowie gazowe i energetyczne, bo do budynku doprowadzone były media. Odcięto gaz i prąd, aby strażacy bezpiecznie mogli prowadzić akcję gaśniczą – powiedział PAP rzecznik prasowy KW PSP w Kielcach mł. bryg. Marcin Nyga.
Doszczętnie spłonęło wyposażenie dolnej kondygnacji. Pożar strawił też częściowo wyposażenie górnego piętra i poszycia dachowego. W momencie powstania ognia w obiekcie znajdowały się dwie kobiety, pracownice restauracji.
- Kobiety były w części budynku nie objętej ogniem. Po zauważeniu dymu ewakuowały się bezpiecznie na zewnątrz i nie odniosły żadnych obrażeń. Po ugaszeniu ognia dokonano częściowej rozbiórki budynku i wyniesiono spalone elementy wyposażenia. Potwierdzono, że w środku budynku na szczęście nie było nikogo – dodał strażak.
Pożar gasiło 13 zastępów straży pożarnej - 48 strażaków. Obecnie trwa dogaszanie. Strażak dodał, że jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru.
- Obiekt jest bardzo rozległy. Sama dolna kondygnacja ma powierzchnię około 250 metrów kwadratowych. Strażacy muszą wejść do środka, ocenić opalenia, zbadać i zebrać wszystkie dowody. Dopiero wtedy będzie można mówić o prawdopodobnych przyczynach pożaru – zaznaczył mł. bryg. Nyga.
Polecany artykuł: