Stanisław Porada jest burmistrzem położonych przy granicy z Małopolską Działoszyc od 2018 roku, kiedy to wygrał wybory w pierwszej turze, zdobywszy 53 procent głosów. Teraz grupa samorządowców chce odwołać burmistrza. Jednym z inicjatorów jest radny Stanisław Woźniak, właśnie trwa zbieranie podpisów. Radni zarzucają burmistrzowi m.in. zaniedbania w służbie zdrowia, zbyt wolną realizację inwestycji przygotowanych przez poprzedników, są też zastrzeżenia co do zbyt dużej liczby pracowników w urzędzie. Burmistrz Stanisław Porada w bardzo mocny sposób skomentował zarzuty swoich adwersarzy. Twierdzi, że radny Woźniak "ma fałszywe informacje", podkreśla, że samorządowiec od 1,5 roku przebywa na zwolnieniu lekarskim. Burmistrz nazwał słowa radnego "stekiem bzdur i kłamstw", a na koniec obraził Stanisława Woźniaka, używając bardzo niewybrednych słów.
CZYTAJ TEŻ: Atak nożownika w Kielcach! Zranił kobietę i mężczyznę pod osłoną nocy!
- Pan Woźniak jest kłamcą, parszywą gnidą, świnią. Jest kanalią. Wszyscy, którzy rozpowszechniają fałszywe informacje, powinni zostać ukarani. Kanalie, fałszywe mordy. Ludzie, którzy rozpowszechniają kłamstwa, fałszywe informacje na nasz temat i oczerniają nas, są kanaliami i zdradzieckimi mordami - powiedział w rozmowie z "Echem Dnia" Stanisław Porada.
Po słowach burmistrza rozpętała się burza, samorządowiec został skrytykowany m.in. przez posłankę PO Marzenę Okłę-Drewnowicz, która wystosowała do Stanisława Porady list. Posłanka domagała się przeprosin, zaproponowała mediacje. W efekcie burmistrz Działoszyc złagodził retorykę, przyznając, że użył zbyt mocnych słów. Jak podkreśla, uważa, że jest "opluwany" przez Stanisława Woźniaka i jego stronników, dodatkowo zaznaczył, że został wybrany w demokratycznych wyborach, a od momentu objęcia urzędu udało mu się pozyskać do budżetu gminy ponad 11 mln zł z tytułu dotacji. Ostatecznie jednak Stanisław Porada przeprosił na łamach portalu Onet.
Polecany artykuł:
- Chciałem zaakcentować to i spowodować, że ktoś się w końcu zainteresuje tym, co się dzieje. Gdybym nie użył takich słów, tylko innych, to być może nikt by tego nie zauważył. Jak najbardziej przepraszam za te słowa. Nie wypowiedziałem ich personalnie. Chodziło mi o to, żeby ludzie się zastanowili nad tym, co robią - mówił w rozmowie z Onetem burmistrz Działoszyc.