Do policjantów z komisariatu przy ul. Kołłątaja w Kielcach od jakiegoś już czasu napływały sygnały o powtarzających się kradzieżach, do których dochodziło w sklepie zabawkami na osiedlu Ślichowice. Skrupulatna praca mundurowych sprawiła, że śledczy wpadli na trop 68-latka z Kielc, który już wcześniej zszedł na przestępczą ścieżkę.
- Mężczyzna wprawdzie w przeszłości był podejrzewany o oszustwo i znieważenie funkcjonariuszy, ale wszystko wskazywało na to, że postanowił do swojego dossier dorzucić czyny z innego paragrafu - informuje sierż. szt. Karol Macek, oficer prasowy kieleckiej policji.
Funkcjonariusze w środę postanowili złożyć wizytę domową 68-latkowi. Obie strony osłupiały. Doświadczony złodziej w ogóle nie spodziewał się policji w jego mieszkaniu, mundurowi natomiast przecierali oczy ze zdziwienia widząc zgromadzone w mieszkaniu fanty! Zabawki i akcesoria złodzieja-emeryta można spokojnie rozdzielić na kilkanaście przedszkoli i żłobków!
- Łącznie kryminalni zabezpieczyli 286 sztuk różnego rodzaju zabawek, odzieży i akcesoriów - wylicza Karol Macek. - Na jaw zatem wyszło, że 68- latek składał wizyty nie tylko w jednym sklepie i najprawdopodobniej później sprzedawał zabawki po okazyjnych cenach - dodaje.
68-letni amator dziecięcych zabawek jesień życia może spędzić za kratkami. Kradzież może wiązać się z nawet 5-letnim wyrokiem!