Dyżurny sandomierskiej policji nietypowe zgłoszenie otrzymał od... pracowników sądu rejonowego. Skierowani na miejsce funkcjonariusze zabezpieczyli susz, który wstępnie został zidentyfikowany jako marihuana. Policjanci "przejęli" od seniorki 1,5 grama narkotyku i lufkę służącą do palenia.
Kobieta powiedziała, że marihuana należy do jej syna i dodała, że zabrała ze sobą substancję po to, by usprawiedliwić nieobecność syna na rozprawie, która miała dotyczyć właśnie niego.
Troskliwa matka pragnęła, by wymiar sprawiedliwości potraktował jej syna łagodniej w związku z nałogiem, z jakim się zmaga. Tymczasem srogo się przeliczyła.
- 69-latka przekazała środki odurzające i lufkę służącą do ich zażywania - informuje sierż. szt. Paulina Mróz z sandomierskiej policji. - 32-letni syn będzie się teraz "usprawiedliwiał" przed sądem za posiadanie niedozwolonych środków - dodaje.