Najpierw złe wiadomości - w środę po godzinie 15:00 do Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Świętokrzyskim zgłosił się 76-latek. Mężczyzna poinformował, że na jego telefon stacjonarny zadzwonił jakiś mężczyzna, który przedstawił się jako funkcjonariusz policji. Oszust poinformował starszego mężczyznę, że jego oszczędności na koncie bankowym są zagrożone, ponieważ cyberprzestępca ukradł jego hasło oraz login i będzie próbował wypłacić oszczędności życia 76-latka. Starszy mężczyzna niestety dał się nabrać na ten stary numer oszustów.
Polecany artykuł:
- Ostrowczanin zaczął postępować zgodnie ze wskazówkami rozmówcy, pozostając w stałym telefonicznym kontakcie. Ponadto, fałszywy policjant zabronił 76-latkowi przychodzić do komendy, jak również informowaniu kogokolwiek w banku o „tajnej akcji”. Mężczyzna odwiedził dwie placówki bankowe i ostatecznie przekazał odbiorcy, który zgłosił się po gotówkę ponad 25 000 złotych oraz zgromadzone środki w obcych walutach stanowiące równowartość blisko 50 000 złotych. Po pewnym czasie 76-latek zaczął nabierać podejrzeń, postanowił zgłosić się do prawdziwych policjantów - relacjonuje Ewelina Wrzesień, oficer prasowy ostrowieckiej policji.
Dzień wcześniej kilku starszych wiekiem mieszkańców Skarżyska zgłosiło na policję próby oszustw dokładnie tą samą metodą. Oszczędności emerytów miały być zagrożone, a ci dostali polecenie, by umieścić pieniądze w - rzekomo - policyjnej skrytce. O ile większość skarżyszczan nie dało się nabrać na ten fortel, jedna osoba uwierzyła w intrygę.
- 84-letni skarżyszczanin wypłacił oszczędności życia i przekazał 105 000 złotych fałszywemu funkcjonariuszowi. Na szczęście w tym właśnie momencie do akcji wkroczyli skarżyscy kryminalni, którzy byli w pobliżu i obserwowali w rejonie banku podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Informacje o nim przekazali im koledzy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Prawdziwi stróże prawa odzyskali gotówkę w całości, a do celi trafił 27-letni mieszkaniec Mazowsza - opowiada Jarosław Gwóźdź ze skarżyskiej policji. - Za oszustwo może grozić kara do 8 lat pozbawienia wolności - dodaje.
Najbliższe trzy miesiące w policyjnym areszcie spędzi natomiast 35-latek z powiatu kieleckiego. Ten oszust usiłował oszukać zaledwie 40-letnią kobietę, zatem obrał sobie zupełnie inny sposób, usiłował wmówić kobiecie, że ta ma kłopoty prawne, a wyłudzone pieniądze posłużą jako zabezpieczenie. Bezczelny manewr nie udał się, wręcz spalił na panewce.
- Nieznany rozmówca poinformował kobietę, że toczy się wobec niej postępowanie i może jej grozić areszt, którego może uniknąć wpłacając 150 000 zł. Dzięki szybkim działaniom świętokrzyskich policjantów dwa dni po zdarzeniu zatrzymano jednego z oszustów, którym okazał się 35-letni mieszkaniec powiatu kieleckiego. Usłyszał on zarzut oszustwa - relacjonuje Małgorzata Perkowska-Kiepas z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.