Policja zakwalifikowała czyny 33-latka jako niszczenie mienia. Mężczyzna wyrządził niebagatelne straty, operatorzy oszacowali koszty na nawet 70 tysięcy zł! Policjanci, gdy zostali poinformowani o zdarzeniu, od razu ustalili, że podpalenie instalacji to najprawdopodobniej sprawka tego samego człowieka.
- Policjanci zebrali wszystkie materiały i poddali je drobiazgowej analizie. Śledczych wspierali zarówno mundurowi ze Strawczyna i funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego kieleckiej komendy. Wspólna praca dała spodziewany efekt, dzięki czemu szybko stało się jasne, kto jest odpowiedzialny za te zdarzenia. Podejrzenia padły na 33-latka pobliskiej miejscowości, który już w przeszłości był notowany za podobne przestępstwo. Zatrzymanie podejrzanego o podpalenie nastąpiło w poniedziałek - relacjonuje pracę funkcjonariuszy mł. asp. Karol Macek z kieleckiej policji.
To jednak nie wszystko, bowiem u mężczyzny znaleziono jeszcze narkotyki w niewielkich ilościach. Podpalacz trafił na trzy miesiące do aresztu. Za zniszczenie opiewającego na ponad 70 tys. zł mienia grozi nawet 5-letnia odsiadka.