Zbigniew S., biznesmen słynący ze swoich kontrowersyjnych opinii, został zatrzymany 7 stycznia przez kieleckich policjantów. S. jest podejrzany o kierowanie gróźb wobec ministra Zbigniewa Ziobry, a także jego rodziny, w tym matki. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Kielcach.
Polecany artykuł:
Na podejrzanym ciąży już 188 zarzutów, głównie za kierowanie gróźb. Wśród pokrzywdzonych groźbami lub zniewagami Zbigniewa S. są m.in. politycy, sędziowie, policjanci czy prokuratorzy, z Andrzejem Dudą i Jarosławem Kaczyńskim na czele. Inne zarzuty dotyczą działania, które polegało na rozpowszechnianiu fałszywych zdjęć i informacji, mających zdyskredytować i pozbawić zaufania publicznego najważniejsze osoby w resorcie sprawiedliwości.
Prokuratura zawnioskowała o areszt dla Zbigniewa S. Posiedzenie w tej sprawie miało miejsce w czwartek po południu. Sąd nie przychylił się jednak do wniosku śledczych i zdecydował, że S. nie trafi do aresztu. Zastosował wobec niego jedynie dozór policji. Zbigniew S. nie może również opuszczać miejsca stałego pobytu oraz kontaktować się z osobami pokrzywdzonymi. Prokuratura nie zgadza się z taką decyzją i zapowiada złożenie zażalenia.
Kłopoty Zbigniewa S. z prawem ciągną się od maja 2019 roku. Wówczas usłyszał on zarzuty znieważenia m.in. prokuratorów, sędziów, policjantów czy funkcjonariuszy Służby Więziennej. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.