Do zdarzenia doszło w czwartek przed godziną 10 przy ulicy Grunwaldzkiej w Kielcach znanym jako "hotel pielęgniarek". Mocno zakrwawiony 40-letni mieszkaniec Kielc stał przed budynkiem, widać było, że ma rany na szyi i dłoniach. Mężczyzna, mimo poważnych obrażeń, był przytomny, rozmawiał z policjantami. To jak opisuje zdarzenie, szokuje!
- Z jego relacji wynika, że około godziny 4:00 nad ranem do jego mieszkania weszło dwóch zamaskowanych ludzi, którzy splądrowali jego dom, on chciał ich powstrzymać, ci w odwecie zranili go w szyję i dłonie - mówi Karol Macek, rzecznik prasowy kieleckiej policji.
Ranny 40-latek został przewieziony do szpitala, w momencie interwencji jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, wszystko wskazuje na to, że policjantom udało się ustabilizować jego stan. Policja w tym czasie dokładnie sprawdzi jego wersję zdarzeń. Będą powołani świadkowie, na miejscu wciąż trwają czynności z udziałem biegłych.