Noworodki - Blanka, Oskar i Olaf - to prawdziwe kruszynki, kiedy przyszły na świat, ważyły odpowiednio 2040, 2230 i 1995 gramów. Zarówno dzieci, jak i mama czują się dobrze, ale przez prawie dwa tygodnie musiały przebywać w szpitalu. W poniedziałek dzieci, wraz z mamą, mogą bez przeszkód być wypisane do domu. Blanka, Oskar i Olaf zostali uroczyście przywitani w gronie mieszkańców województwa i miasta przez wojewodę Zbigniewa Koniusza i prezydenta Bogdana Wentę.
- Pierwsza na świat przyszła dziewczynka, a później jej bracia. Przy porodzie obecne było około 20 osób: neonatolodzy, ginekolodzy i położnicy, anestezjolog, położne, pielęgniarki - wylicza Grażyna Pazera, kierownik Kliniki Neonatologii w wojewódzkim szpitalu.
Wzruszeni rodzice podziękowali całemu personelowi szpitala na Czarnowie za niezwykle fachową opiekę nad maluchami. Mama trojaczków, pani Paulina podkreśliła, że w związku z pandemią dumni rodzice nie mogą być z dziećmi, ale te są pod troskliwym okiem lekarzy i położnych. Po urodzeniu dzieci były malutkie jak kruszynki. Noworodki nie były w stanie same pobierać pokarm, konieczne było żywienie specjalnymi mieszankami odżywczymi i karmienie sondą.
Przyjście na świat trojaczków to wydarzenie jak wygrana na loterii! Porody trojacze odbywają się zaledwie raz na 6400 porodów. Przyjście na świat Blanki, Oskara i Olafa to pierwsze takie wydarzenie w Kielcach od kilkunastu miesięcy.
Polecany artykuł: