W dawnych czasach przygotowania do wigilijnej uczty były traktowane dużo poważniej niż dzisiaj. Zwłaszcza chłopi traktowali to święto ze szczególną estymą - unikano podejmowania błahych tematów, a na stole nie brakowało wyszukanych potraw.
Polecany artykuł:
Dzisiaj tradycja głosi, że na stole wigilijnym powinno być 12 potraw. W biedniejszych domach rzadko kiedy ludzie mogli sobie pozwolić na tyle dań, ale wszyscy starali się, by było możliwie jak najbardziej dostatnio. Podstawowymi składnikami były kapusta, suszone grzyby i owoce, mak, groch, siemię lniane czy kasza. Dawną świętokrzyską zasadą była jednak nieparzysta liczba potraw.
200-300 lat temu na stołach - podobnie jak dzisiaj - gościł barszcz czerwony z grzybami. Mało kto mógł sobie pozwolić na cukier, więc słodkie zupy przygotowywano z suszonych owoców. Panowało przekonanie, że wszystko co zostało wyhodowane w sadzie i na polu, ma być wykorzystane w dniu Wigilii, co zagwarantuje pożywienie na przyszły rok.
Popularną w dawnych czasach zupą był garus, w której gotowane były suszone owoce, np. śliwki. Dodatkiem do tej potrawy była kasza, którą wykorzystywano też jako farsz do pierogów.

i
Podczas Wigilii obowiązywał zakaz spożywania doprawionych na ostro potraw! Ludzie wierzyli, że pikantne jedzenie w wigilię zwiastuje zły, piekący i nieszczęśliwy rok. Roznoszone przez organistów opłatki zawierały dodatek pieprzu.
Niegdyś, podobnie jak dzisiaj, zostawiano puste miejsce dla niespodziewanego gościa. Co ciekawe - w wiejskich XIX-wiecznych chatach nie było choinek! W domostwach umieszczano za to zieloną iglastą gałąź, która symbolizowała życie, witalność, wzrost roślin.
i
Ważnym elementem wystroju było siano, które służyło również do wróżenia. Wierzono też w proroczą moc słów. Życzenia wypowiedziane w Wigilię w gronie rodzinnym czy przez odwiedzających domy kolędników miały gwarantować szczęście, pomyślność i dostatek.