Drużyna wielokrotnego Mistrza Polski zmaga się z kłopotami finansowymi od ok. dwóch lat. Konsekwencją tego było intensywne poszukiwanie sponsorów i prośby o finansowe wsparcie ze strony miasta. Kolejnym ciosem stały się obostrzenia w związku z koronawirusem. Z tego powodu PGE VIVE straciło przychody z meczów Ligi Mistrzów.
W światku szczypiorniaka trwają spekulacje na temat przyszłości kieleckiego klubu. Kierownictwo zespołu postanowiło zatem przekazać wiele istotnych informacji na środowej konferencji prasowej.
Zapadła kluczowa decyzja - firma VIVE Textile Recycling, która wspiera klub od 1997 roku, a od 2002 roku jest sponsorem strategicznym, wycofała się ze sponsorowania klubu!
Radykalne kroki nie oznaczają jednak, że klub przestanie istnieć. W dalszym ciągu sponsorem tytularnym pozostaje PGE, a prezes intensywnie poszukuje kolejnego sponsora, który zajmie miejsce Vive w nazwie klubu. Negocjacje z dwiema firmami trwają, ale sternik kieleckiego klubu zachęca do współpracy również innych inwestorów.
- Od 1 lipca moja firma nie jest w stanie sponsorować już KS Vive Kielce. Powody są proste - epidemia. Muszę brać odpowiedzialność za moją firmę. Byliśmy 18 lat głównym sponsorem klubu. To była dla mnie przyjemność budować ten klub niemal od podstaw. Nasze osiągnięcia były bardzo wysokie. Ale VIVE to nie był jedyny sponsor - mówi prezes Servaas. - ja tego klubu nie zostawię. Ten klub musi iść dalej - deklaruje prezes, dementując jednocześnie pogłoski o przeniesieniu klubu do Warszawy czy Krakowa.
Prezes kieleckiego klubu zapewnił ponadto, że kondycja finansowa zespołu Mistrza Polski nie jest wcale taka zła, jak wcześniej spekulowano, a klubowi nie grozi upadek ani zawieszenie działalności. Servaas ma za to konkretny plan na utrzymanie płynności w klubowej kasie.
Mimo to w budżecie brakuje ok. 10 procent środków.
- Chcemy sprzedać 1500 karnetów na nowy sezon i 200 karnetów VIP po 5 tysięcy złotych. To realne, ale nawet jeśli się to uda, to do zamknięcia budżetu brakuje nam 2,5 miliona złotych.
Mimo wycofania się firmy Bertusa Servaasa z klubu, prezes wciąż pozostanie na czele zarządu klubu. Trener kieleckiego zespołu, Tałant Dujszebajew liczy na to, że prezesowi uda się utrzymać sportowy poziom. Drużyna Mistrza Polski była wielokrotnym, niemal stałym uczestnikiem Final Four Ligi Mistrzów.
- Ten klub to dla nas duma, duma tego miasta. Wszyscy chcemy mieć dalej zespół, który będzie dalej walczyć o Final Four - zapewnia trener Dujszebajew.