W trakcie konferencji prasowej Danuta Papaj podkreśliła, że jej decyzja o rezygnacji jest związana z anonimowym donosem do CBA. Donos dotyczył udziałów Danuty Papaj w prywatnej firmie, które mają przekraczać dopuszczalną w prawie liczbę.
Do tej pory była już wiceprezydent podkreślała, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Danuta Papaj nie wykluczała jednak, że przy wypełnianiu jej oświadczenia mogło dojść do błędu.
- W tej sprawie spierało się kilku prawników, do tej pory żaden z nich nie był w stanie powiedzieć jednoznacznie jak powinna wyglądać moja sytuacja prawna - zaznacza Danuta Papaj. - W przypadku innych urzędników zapisane jest literalnie, jakie są ich obowiązki. W związku z tym zgodnie z oświadczeniem, które składałam 17 lipca posiadałam udziały w różnych spółkach, bo miałam pewność ze strony prawników, którzy potwierdzili, że mam trzy miesiące czasu na zbycie udziałów. W tym okresie zbyłem je, nie jestem w posiadaniu żadnego z nich - wyjaśnia była już wiceprezydent.
Danuta Papaj zaznaczyła przy okazji, że jej decyzja spowodowana jest chęcią zdjęcia ewentualnej odpowiedzialności z Bogdana Wenty, który - co między wierszami przyznała sama była wiceprezydent - i tak zmaga się z "zamieszaniem w przestrzeni publicznej".
Polecany artykuł:
Decyzja Danuty Papaj wcale nie jest zaskoczeniem dla niektórych komentatorów. W mieście już od jakiegoś czasu spekuluje się, że po odwołaniu Danuty Papaj główna zainteresowana będzie ponownie mianowana na to samo stanowisko.
Jedno jest pewne - saga w Urzędzie Miasta Kielce będzie dalej trwać. Pytanie tylko, czy przerodzi się telenowelę, czy tragifarsę.