Organizatorzy protestu reklamują manifestację jako koncert, choć instrumenty są dość nietypowe. Chodzi bowiem o... garnki, łyżki i pokrywki. Do udziału w "koncercie" tradycyjnie zaproszone są wszystkie osoby, którym nie podoba się wyrok TK.
- Kto zagra? My wszystkie i wszyscy! Solidarnie wkurzone na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, na odbieranie nam prawa do decydowania o sobie i tuszowanie pedofilii w Kościele rzymskokatolickim - podkreśla Małgorzata Marenin, główna organizatorka kieleckich manifestacji.
Organizatorzy protestu kobiet zapraszają do udziału również przedstawicieli branży gastronomicznej.
- Do wspólnego koncertowania zapraszamy branżę gastronomiczną, która walczy o przetrwanie w czasie miękkiego lockdownu. Zagrajcie na Waszych ulubionych sprzętach kuchennych! Razem przypomnimy rządzącym, że w czasie pandemicznego kryzysu potrzebne jest wsparcie i solidarność, a nie ideologiczne wojny wytaczane kobietom - podkreśla Marenin.
Protest odbędzie się na rondzie u zbieg ulic Żytniej i Paderewskiego, ale organizatorzy zaznaczają, że swoje poparcie - uderzając w garnki czy inne przedmioty - można wyrazić w dowolnym miejscu.