Betonowe i solidne, wydawało by się, grille okazały się wyjątkowo kruche po tym, jak grupa imprezowiczów postanowiła przeprowadzić bezpardonowy atak na strefę relaksu, która powstała z pieniędzy mieszkańców miasta. Bulwersujące zdarzenie zostało nagłośnione przez społeczność "Przyjazny Bocianek". Miejsca do wypoczynku obecnie przypominają zgliszcza. Betonowe grille zostały połamane, wygląda też na to, że chuligani nie przygotowywali tam mięsa ani kiełbasek, lecz palili śmieci, bowiem uszkodzona konstrukcja jet wręcz oblepiona spalonym papierem albo plastikiem. Akt wandalizmu zbulwersował zwłaszcza Arkadiusza Stawickiego, Prezesa Stowarzyszenia Przyjazne Kielce, który ufundował nagrodę dla osoby, która pomoże wskazać sprawcę.
Polecany artykuł:
- Dotarło do mnie, że innych Kielc niż sobie je sami stworzymy, nie będzie. Nie przyjdzie nikt z zewnątrz i ich za nas nie zbuduje, nie poprawi, nie uczyni lepszymi. Nie pojawi się żaden rycerz na białym koniu, który zbawi to miasto. Jeśli coś tu ma się zmienić, to możemy to zrobić tylko my sami - podkreśla Stawicki. - Jeśli ktoś ma jakieś informacje i one doprowadzą do złapania tych chuliganów, proszę o kontakt pod nr telefonu 664 73 59 55 lub na maila [email protected]. Osobiście przekażę, przeleję te pieniądze temu, kto pomoże w wyjaśnieniu tej sprawy - zapewnia prezes.
Arkadiusz Stawicki dodaje, że jeśli sprawcy chuligańskiego wybryku sami zgłoszą się do prezesa i naprawią wszelkie powstałe szkody, ich dane nie zostaną przekazane policji.