O odstąpieniu od umowy z wykonawcą ITS poinformowała w poniedziałek prezydent Kielc Agata Wojda. Ponieważ hiszpańska firma Alumbrados Viarios nie ukończyła prac w terminie, miasto naliczyło jej ponad 2 mln zł kary.
Budowa IST jak brazylijski serial. "Przedłużanie tej inwestycyjnej agonii nie ma sensu"
Wdrożenie ITS zakładało przebudowę 61 kieleckich skrzyżowań oraz montaż oprogramowania do zarządzania ruchem i autonomicznego sterowania sygnalizacją świetlną. Głównym celem systemu była poprawa funkcjonowania komunikacji zbiorowej, by autobusy mogły płynnie przejeżdżać przez skrzyżowania. Prace miały zakończyć się pierwotnie w sierpniu 2022 roku.
Tymczasem 20 września 2024 r. minął następny termin, do którego hiszpańska firma miała zakończyć prace nad projektem. Tak się jednak nie stało, a wykonawca inwestycji poprosił o kolejne przesunięcie terminu - do 30 października. Tym razem prośby na nic się zdały, bo miarka się przebrała.
- Nasza cierpliwość się skończyła! Przedłużanie tej inwestycyjnej agonii nie ma najmniejszego sensu. Zdecydowaliśmy się więc rozwiązać umowę - mówi zdecydowanie prezydent Agata Wojda.
Z informacji kieleckiego ratusza wynika, że z planowanych 61 skrzyżowań wykonawca zakończył prace na 50. Urzędnicy zakładają, że prace na pozostałych skrzyżowaniach zostaną zrealizowane w przyszłości w ramach innych projektów.
Kluczowe elementy gotowe. Kiedy Inteligentny System Transportowy zacznie działać w Kielcach?
Prezydent Wojda zwraca uwagę, że kluczowym elementem inwestycji było przygotowanie systemu, który obsługiwałby zainstalowane w mieście kamery i czujniki. Równie ważne było uruchomienie centrum zarządzania ruchem. I to zadanie zostało wykonane.
Co to oznacza dla funkcjonowania systemu w Kielcach?
- System jest już przygotowany, centrum zarządzania ruchem jest gotowe. Czekamy, aby pracownicy zaczęli pracę z systemem. Pełną funkcjonalność ITS osiągnie do końca roku - deklaruje prezydent Kielc.
Polecany artykuł:
Agata Wojda podkreśla, że mimo iż projekt nie został zrealizowany w całości, miasto nie utraci unijnego dofinansowania, które zostało przyznane przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. I dodaje, że miasto będzie mogło wdrażać optymalizacje systemu, korzystając z funduszy europejskich przeznaczonych dla Polski Wschodniej.
- Kwoty, których będziemy domagać się od wykonawcy na drodze sądowej, mogą przekroczyć 10 mln zł. Dotyczy to nie tylko opóźnienia wdrożenia systemu, ale również utraconych środków, które mogły być przeznaczone na inne inwestycje infrastrukturalne, których nie mogliśmy zrealizować z powodu opieszałości wykonawcy - wylicza prezydent Kielc.
Budowa ITS miała kosztować ponad 31 mln zł, z czego 85 proc. miało stanowić dofinansowanie. Z szacunków ratusza wynika, że wykonawca zrealizował prace warte niespełna 20 mln zł. Miasto naliczyło wykonawcy ponad 2 mln zł kary za niedotrzymanie terminu realizacji inwestycji.