To śledztwo trwało w kieleckiej komendzie od jakiegoś czasu. Kryminalni z wydziałów zwalczających przestępczość narkotykową i gospodarczą przyznają, że współpracowali przy tropieniu nielegalnej uprawy konopi - innej, niż włóknista. Praca operacyjna, a zatem niejawna, i zgromadzone informacje wskazywały na Połaniec w powiecie staszowskim.
Zobacz też: Myślał, że zabił i poćwiartował własną matkę! Prawda okazała się inna
Tam zatrzymano 34-letniego mężczyznę, który - korzystając z działki swojej babci - prowadził naprawdę okazałą plantację! Podczas piątkowych (12 sierpnia) przeszukań policjanci ujawnili w sumie 3 różne: na wszystkich zabezpieczono łącznie 358 krzewy. W garażu na babcinym podwórku było jeszcze "specjalne pomieszczenie", a w nim 10 kg. suszu konopnego.
Teraz 34-latek może rozstać się z babcią nawet na 10 lat - tylko może mu grozić, kiedy sprawa trafi już do sądu. Na razie 3 miesiące spędzi w areszcie.