Strażacy otrzymali zgłoszenie o płonącej hałdzie odpadów dokładnie o godzinie 4:49 w środowy ranek. Po przybyciu na miejsce potwierdzono doniesienia. Składowisko odpadów o wymiarach 30 na 40 metrów i wysokości około 10 metrów po raz kolejny stało w ogniu. Do pożarów w Fałkowie dochodzi z zadziwiającą regularnością, a straż pożarna już w przeszłości nie wykluczała podpaleń. To już ósmy pożar na terenie chaotycznego składowiska śmieci! Największym problemem hałdy pod Końskimi jest niekontrolowany przyrost śmieci. W efekcie składowisko już dawno zmieniło się w wysypisko.
Polecany artykuł:
Na miejsce oddelegowano 23 zastępy straży, w tym 65 strażaków oraz ciężkie samochody z Kielc, Skarżyska Kamiennej, Starachowic, Ostrowca i Włoszczowy. Dzięki deszczowej aurze żywioł szybko został opanowany, ale strażacy muszą jeszcze przerzucić pogorzelisko po to, by zniwelować ryzyko ponownego pożaru.
Przyczyny pożaru nie są znane, możliwe, że doszło do podpalenia lub samozapłonu. Wysypisko to olbrzymia hałda, zgromadzono tam ponad 20 tysięcy ton odpadów.
- To po prostu jedna wielka kupa śmieci. To jest poza procedurami przyjętymi w zakresie składowania i sposobu postępowania ze śmieciami. W związku z tym jedni myślą, że ktoś to podpala na złość właścicielowi, a inni twierdzą, że on sam podpala śmieci, bo chce się pozbyć tego wszystkiego - opisywał w październiku ubiegłego roku Mariusz Czapelski, rzecznik koneckiej straży pożarnej.
Od tego czasu nic się nie zmieniło, a sytuacja się powtarza notorycznie.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj