Skarżyska policja zgłoszenie o potrąconej na pasach nastolatce otrzymała we wtorek ok. godz. 18:00.
- 15-latka przechodziła na przejściu dla pieszych na zielonym świetle. Kiedy znajdowała się na tzw. azylu między dwoma pasami jezdni, z ulicy Krasińskiego nadjechał opel, który skręcił w ulicę Piłsudskiego i wjechał na azyl dla pieszych. Samochód uderzył w znak drogowy w miejscu, w którym przebywała dziewczyna i potrącił 15-latkę - relacjonuje asp. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy skarżyskiej policji.
Mężczyzna nie udzielił pomocy poszkodowanej, zamiast tego udał się w dalszą trasę po chodniku, uszkadzając po drodze kolejny znak drogowy.
Pirat drogowy oddalił się w stronę ul. Armii Krajowej.
Za uciekającym oplem ruszyli świadkowie, a nastolatka została przewieziona do szpitala.
Odniosła niegroźne obrażenia, a jej życiu i zdrowiu nic nie zagraża.
- Świadkowie ujęli kierującego oplem, okazało się, że mężczyzną jest 43-letni mieszkaniec Skarżyska. Od 43-latka była wyczuwalna woń alkoholu, został przebadany na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu, badania wykazały obecność 2 promili - mówi rzecznik skarżyskiej policji. - Ponadto mężczyźnie została pobrana krew do badań na obecność innych środków - dodaje.
Pijany mężczyzna mógł spowodować dużo gorsze w skutkach zdarzenie. W aucie podróżowała bowiem jego 10-letnia córka.
- W pierwszych rozmowach z mundurowymi 43-latek wyjaśniał, że wioząc do domu 10-letnią córkę rzeczywiście wjechał w znak drogowy, twierdził jednak, że nie widział, by kogokolwiek potrącił - mówi asp. Jarosław Gwóźdź.
Mężczyzna jeszcze nie usłyszał zarzutów, a o jego losie zadecyduje prokuratura i sąd. Na tę chwilę jego prawo jazdy zostało zatrzymane. Rzecznik skarżyskiej policji podkreśla jednak, że za samą jazdę w stanie nietrzeźwości grozi kara 2 lat pozbawienia wolności.